Navarro-Valls wyraził opinię, że stosuje się bezpośrednie metody zablokowania prawa do korzystania z wolności słowa, jak to według niego miało miejsce wobec duchowego przywódcy Tybetańczyków, a także sposoby "podstępne".
Za takie uznał "manipulację przekazem poprzez przekształcenie go w coś banalnego, czy niemal śmiesznego". Tak w opinii b. watykańskiego rzecznika postąpiono ze słowami papieża o prezerwatywach. Navarro-Valls ocenił, iż media nie przedstawiły całej wypowiedzi Benedykta XVI i nie dopuściły tym samym do tego, aby dotarła ona do "sumień" ludzi.
Oba te przypadki - stwierdził - to formy "obstrukcjonizmu" oraz "zakazywania wolności religijnej", do czego - dodał - "przyzwyczaiły już nas od dawna Chiny".
"Uważajmy, abyśmy także w naszych znamienitych, pluralistycznych i liberalnych demokracjach nie zastosowali tej samej zasady" - napisał Joaquin Navarro-Valls.
"Demokracja naraża się czasem na niebezpieczeństwo, że zostanie uwięziona w nowych medialnych katakumbach" - podkreślił rzecznik Watykanu.