Rosja demonstruje cuda protekcjonizmu

Rosja demonstruje cuda protekcjonizmu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Państwa G20 uważają zamknięcie rynków wewnętrznych na towary importowane za „niedopuszczalny” sposób walki z kryzysem finansowym, prezydent Rosji zaś występuje przeciw „prymitywnemu protekcjonizmowi”, pisze „Niezawisimaja gazieta”.
Podczas rozmów z Angelą Merkel Dmitrij Miedwiediew stwierdził, że szczególnie w czasie kryzysu ważne jest, by nie dopuścić do prymitywnego i niedorzecznego protekcjonizmu, który może doprowadzić do zamknięcia rynków wewnętrznych i tym samym do wojen handlowych oraz powstania barier pomiędzy państwami.

Jednak w praktyce Rosja jak dawniej podnosi cła na towary importowane i zamyka całe sektory rynku wewnętrznego przed rynkami innych państw. Według ekspertów, w ten sposób państwo zmusza swoich mieszkańców do finansowania lobbystów oraz nieprzynoszących zysków przedsiębiorstw. Podniesienie cła na import towarów spożywczych nazywają działaniem „antyspołecznym".

Rosyjscy lobbyści coraz częściej naciskają na władze, by te podniosły cła na żywność, m.in. ser i mięso. Ich zachowanie można łatwo wytłumaczyć: podniesienie ceł spowoduje wzrost cen produktów, a to pomoże im obronić się przed negatywnymi skutkami kryzysu.

Przykładem protekcjonizmu było też podniesienie cła na import na samochody osobowe z okresem eksploatacji 1 do 5 lat. Od stycznia bieżącego roku jest ono wyższe o 30 %.

Eksperci krytykują ten nieuzasadniony protekcjonizm. Twierdzą, że konsekwencją podnoszenia ceł w kraju znajdującym się w trudnej sytuacji finansowej będzie wzrost cen na artykuły produkcji krajowej, a to uderzy w społeczeństwo.

OP