Dodaje, że są "trzy ofiary" tureckiej blokady kandydatury Rasmussena. "Pierwszą jest sam nowy sekretarz generalny NATO", który obejmie swoją funkcję "politycznie osłabiony".
"To, że Turcja krytykowała go za postawę w sporze o karykatury Mahometa - w którym stanął on po stronie wolności prasy i nie przeprosił, czego żądały państwa islamskie - czyni go w świecie islamskim łatwym celem ataków" - ocenia "SZ".
Drugą ofiarą jest NATO. "Uchodzi na świecie za organizację wprawdzie broniącą wartości, jakie daje wolność, ale jednocześnie w jej szeregach jest państwo, które wydaje się mieć - delikatnie mówiąc - trudny stosunek do tych wartości" - dodaje dziennik.
"Trzecia ofiara to sama Turcja (...) NATO ma długą pamięć i pewnego dnia Ankara będzie musiała zapłacić za to, że prawie zrujnowała niemieckiej kanclerz Angeli Merkel i francuskiemu prezydentowi Nicolasowi Sarkozy'emu szczyt w Strasburgu oraz Kehl" - ocenia.
Według "Sueddeutsche Zeitung" postawa Turcji może zaszkodzić jej aspiracjom w sprawie członkostwa w UE.
"Unia Europejska nie może dłużej nie dostrzegać tego, że rów między jej wartościami a wartościami Turcji jest głębszy, niż chciałaby Bruksela" - dodaje dziennik.
Anna Widzyk (PAP)