Lider Hezbollahu, szajch Nasr Allah przyznał, że aresztowany w Egipcie Sami Shihab jest członkiem jego ugrupowania oraz, że jego obecność na Synaju była związana tylko z dostarczaniem broni do Gazy. Zapewnił jednak, że Hezbollah nie prowadzi żadnej działalności terrorystycznej w Egipcie, relacjonuje egipski dziennik Al-Ahram.
Cała sprawa zaczęła się w listopadzie 2008 roku, kiedy po serii zamachów terrorystycznych w Egipcie aresztowano kilkadziesiąt osób, w tym Libańczyka Samiego Shihaba. Egipt oskarżył również libański Hezbollah o szerzenie radykalnej ideologii szyickiej w Egipcie i próby destabilizacji kraju. Nasr Allah w swoim przemówieniu wyemitowanym przez należącą do Hezbollahu stację telewizyjną Al-Manar, stanowczo zaprzeczył zarzutom o próby zamachów czy jakiejkolwiek ingerencji zarówno w Egipcie, jak i w innych krajach arabskich, o co oskarża go ostatnio bliskowschodnia prasa. Oświadczył też, że Hezbollah nie zamierza wchodzić w drogę żadnemu rządowi arabskiemu lub muzułmańskiemu. Władze wielu państw arabskich obawiają się szerzenia radykalnych postaw wśród społeczeństwa za pośrednictwem Hezbollahu silnie związanego ze swoim głównym sponsorem – Iranem.
Annamaria Venturella
Annamaria Venturella