Ciężkie czasy nastały dla agencji pośrednictwa pracy, specjalizujących się w szukaniu zatrudnienia dla pracowników z Polski, pisze „Financial Times”.
Dziennik przytacza wypowiedź Anny Heasley, właścicielki jednej z takich firm w Londynie: „Moja agencja kwitła, jednak teraz biznes idzie bardzo słabo. Postanowiłam zmienić profil. Teraz skupiam się na udzielaniu porad Polakom jak przetrwać recesję, nie decydując się na powrót do kraju."
Podobne problemy odczuwa właściciel agencji z Somerset, Chris Slay: „Kiedy Lehman Brothers padło, zgasło światło. Przez dwa tygodnie nie dostałem dosłownie ani jednego telefonu biznesowego. Popyt na pracowników budowlanych i inżynierów spadł drastycznie, a obroty firmy pod koniec 2008 roku zmalały o 20 proc".
Dziennik pisze, że Polacy cały czas mają apetyt na pracę w Wielkiej Brytanii. Wielu Polaków wyjechało do kraju, ale coraz częściej decydują się na powrót do Wielkiej Brytanii na kolejnych pięć lat. Okazuje się, że w ojczyźnie nie jest tak różowo jak im się wydawało.
im
Podobne problemy odczuwa właściciel agencji z Somerset, Chris Slay: „Kiedy Lehman Brothers padło, zgasło światło. Przez dwa tygodnie nie dostałem dosłownie ani jednego telefonu biznesowego. Popyt na pracowników budowlanych i inżynierów spadł drastycznie, a obroty firmy pod koniec 2008 roku zmalały o 20 proc".
Dziennik pisze, że Polacy cały czas mają apetyt na pracę w Wielkiej Brytanii. Wielu Polaków wyjechało do kraju, ale coraz częściej decydują się na powrót do Wielkiej Brytanii na kolejnych pięć lat. Okazuje się, że w ojczyźnie nie jest tak różowo jak im się wydawało.
im