W wyniku zamachu na posterunek wojskowy w prowincji Al-Biqa na wschodzie Libanu czterech żołnierzy nie żyje a jeden jest ranny, relacjonuje dziennik „Al-Ittihad”. W wielkanocny poniedziałek w Libanie obchodzona była 34. rocznica wybuchu wojny domowej. Jednak wczorajszy atak przypisywany jest raczej handlarzom narkotyków, niezadowolonym z obecności wojskowych niż napięciom religijno-etnicznym.
Dolina al-Biqa od czasów antycznych była miejscem uprawy konopi, a podczas wojny domowej w latach ’70 była rajem narkotykowym. Rząd próbował ukrócić handel narkotykami jednak w ostatnich latach produkcja haszyszu i opium znów stała się głównym źródłem utrzymania lokalnej ludności.
Naoczni świadkowie zeznali, że samochód patrolowy został obrzucony granatami domowej roboty i dodatkowo ostrzelany z broni maszynowej. Wersję tę potwierdzają inne źródła, według których towarzysze zabitego niedawno przez armię libańską dilera narkotyków, wiwatując tuż po zamachu wystrzelili w powietrze kilka serii strzałów. Do Doliny al-Biqa wysłano posiłki i rozstawiono dodatkowe wojskowe punkty kontrolne.
Ministrowie obrony i spraw wewnętrznych zapowiedzieli, że podejmą ostre kroki przeciw przestępcom, którzy dopuścili się tego zamachu. Podkreślili, że wojsko libańskie musi być szanowane i czyn ten, stanowiący zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, nie może się powtórzyć. Również premier zapewnił, że dołoży wszelkich starań by sprawcy zamachu zostali schwytani i poddani jak najwyższej karze. Zaniepokojeniu tym incydentem i jego ewentualnymi następstwami towarzyszy obawa o konsekwencje, które może wyciągnąć wobec Libanu Egipt za działalność Hezbollahu na jego terytorium.
av
Naoczni świadkowie zeznali, że samochód patrolowy został obrzucony granatami domowej roboty i dodatkowo ostrzelany z broni maszynowej. Wersję tę potwierdzają inne źródła, według których towarzysze zabitego niedawno przez armię libańską dilera narkotyków, wiwatując tuż po zamachu wystrzelili w powietrze kilka serii strzałów. Do Doliny al-Biqa wysłano posiłki i rozstawiono dodatkowe wojskowe punkty kontrolne.
Ministrowie obrony i spraw wewnętrznych zapowiedzieli, że podejmą ostre kroki przeciw przestępcom, którzy dopuścili się tego zamachu. Podkreślili, że wojsko libańskie musi być szanowane i czyn ten, stanowiący zagrożenie dla bezpieczeństwa kraju, nie może się powtórzyć. Również premier zapewnił, że dołoży wszelkich starań by sprawcy zamachu zostali schwytani i poddani jak najwyższej karze. Zaniepokojeniu tym incydentem i jego ewentualnymi następstwami towarzyszy obawa o konsekwencje, które może wyciągnąć wobec Libanu Egipt za działalność Hezbollahu na jego terytorium.
av