Nawet pół miliona euro będzie mogła dostać firma, jeśli nie wyrzuci swoich pracowników na bruk, lecz wyśle ich na kursy doszkalające. Ze swojego budżetu nie będzie musiała dołożyć ani złotówki. Pieniądze mają pochodzić z funduszy unijnych - pisze "Rzeczpospolita".
Gazeta poznała szczegóły programu "Szkolenia zamiast zwolnień", który przygotowuje rząd w odpowiedzi na apel związkowców i pracodawców.
To pomoc dla przedsiębiorców, którzy z powodu kryzysu popadli w przejściowe tarapaty. Mają np. mniejsze zamówienia, konieczne są przestoje w produkcji, ale perspektywy na tyle dobre, że za jakiś czas sytuacja najprawdopodobniej się poprawi - wyjaśnia "Rz".
Program ma być finansowany ze środków unijnych, z funduszu "Kapitał ludzki". Według wiceministra rozwoju regionalnego, Jarosława Pawłowskiego, wsparcie dla jednej firmy może sięgnąć nawet 500 tysięcy euro. Przedsiębiorstwa mają też być zwolnione z tzw. wkładu własnego, co jest obowiązkowe przy innych formach unijnych dotacji.
Więcej o tym w publikacji "Rzeczpospolitej".