Przedstawiciel Departamentu Stanu USA Matthew Bryza, oświadczył w wywiadzie, że Waszyngton nie dopuści do dominacji Rosji w projektach energetycznych na Kaukazie Południowym i sąsiednich terytoriach. Urzędnik miał na myśli przede wszystkim niewygodny dla Gazpromu projekt budowy gazociągu Nabucco, za który mają być odpowiedzialne państwa Zakaukazia i Turkmenia – informuje „Lenta”.
Jak powiedział Bryza, próba polepszenia stosunków z Moskwą wcale nie oznacza, że USA nie będzie się sprzeciwiać próbom dominacji Rosji w kwestii dostaw surowców z regionu Morza Kaspijskiego do Europy.
„Nie chcemy, aby ten ogromny koncern (Gazprom), który stworzył korytarz północny, kontrolował również korytarz południowy. W przeciwnym razie nie będzie konkurencji i rynek nie będzie normalnie funkcjonował", powiedział Bryza.
W 2008 r. zapotrzebowanie na gaz Europy i Turcji wyniosło około 520 mld metrów sześciennych gazu, z czego Gazprom dostarczył ponad 158 mld metrów sześciennych surowca. Obecnie od dostaw rosyjskiego monopolisty zależne są w dużej mierze Włochy, Turcja i Niemcy, gdzie Gazpromowi przypada odpowiednio 30 proc., 66 proc. i 43 proc. dostaw – donosi „Lenta".
KK
„Nie chcemy, aby ten ogromny koncern (Gazprom), który stworzył korytarz północny, kontrolował również korytarz południowy. W przeciwnym razie nie będzie konkurencji i rynek nie będzie normalnie funkcjonował", powiedział Bryza.
W 2008 r. zapotrzebowanie na gaz Europy i Turcji wyniosło około 520 mld metrów sześciennych gazu, z czego Gazprom dostarczył ponad 158 mld metrów sześciennych surowca. Obecnie od dostaw rosyjskiego monopolisty zależne są w dużej mierze Włochy, Turcja i Niemcy, gdzie Gazpromowi przypada odpowiednio 30 proc., 66 proc. i 43 proc. dostaw – donosi „Lenta".
KK