Białoruski muzyk z norweskim paszportem został zwycięzcą 54 finału Eurowizji – podaje „Komsomolskaja Prawda”.
Reprezentant Norwegii – Aleksander Rybak wygrał tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji, który odbył się w Moskwie. Piosenkarz do końca nie wierzył w możliwość zwycięstwa. Szczęście przyniósł mu talizman – spinki w kształcie skrzypiec, które podczas finału zdobiły rękawy jego koszuli. 23-latek sam skomponował muzykę i napisał słowa do zwycięskiego utworu „Fairytale".
Cała Białoruś trzymała kciuki za swojego rodaka, mimo że nie występował w barwach swojej ojczyzny. Jak sam podkreślił ta dwunarodowość korzystnie wpłynęła na jego ukształtowanie muzyczne. „Połączenie białoruskiej melancholijności i liryczności z norweską energią i chęcią życia przyniosły sukces". Aleksander Rybak nie odcina się od swoich białoruskich korzeni i planuje w najbliższym czasie występy gościnne na Białorusi.
PP
Cała Białoruś trzymała kciuki za swojego rodaka, mimo że nie występował w barwach swojej ojczyzny. Jak sam podkreślił ta dwunarodowość korzystnie wpłynęła na jego ukształtowanie muzyczne. „Połączenie białoruskiej melancholijności i liryczności z norweską energią i chęcią życia przyniosły sukces". Aleksander Rybak nie odcina się od swoich białoruskich korzeni i planuje w najbliższym czasie występy gościnne na Białorusi.
PP