Były wiceprezydent Dick Cheney oskarżył Baracka Obamę o to, że swoją „miękką” polityką zagraniczną stwarza zagrożenie dla życia Amerykanów. Cheney wystąpił zaraz po przemówieniu prezydenta, który bronił swojego planu przeciwdziałania terroryzmowi – informuje „Daily Telegraph”.
Dziennik pisze, że Amerykanom zaoferowano dwie zupełnie różne wizje polityki zagranicznej oraz interpretacji ośmioletnich rządów George’a W. Busha. Głównymi tematami obu wystąpień były likwidacja Guantanamo oraz stosunek do tortur.
„W obliczu niepotwierdzonych zagrożeń, nasz rząd podjął serię pochopnych decyzji, wynikających ze strachu. Nasz rząd manipulował faktami tak, by pasowały do jego ideologii", ocenił administrację poprzedników Barack Obama.
W odpowiedzi, Dick Cheney utrzymywał, że to dzięki podjętej natychmiast po zamachach 11 września ofensywnej polityce w USA nie doszło do kolejnych ataków terrorystycznych. „Mimo obecnych międzypartyjnych sporów historia oceni nasze decyzje pozytywnie", stwierdził Cheney.
MN
„W obliczu niepotwierdzonych zagrożeń, nasz rząd podjął serię pochopnych decyzji, wynikających ze strachu. Nasz rząd manipulował faktami tak, by pasowały do jego ideologii", ocenił administrację poprzedników Barack Obama.
W odpowiedzi, Dick Cheney utrzymywał, że to dzięki podjętej natychmiast po zamachach 11 września ofensywnej polityce w USA nie doszło do kolejnych ataków terrorystycznych. „Mimo obecnych międzypartyjnych sporów historia oceni nasze decyzje pozytywnie", stwierdził Cheney.
MN