Niemcy na zachodzie, Rosja na wschodzie, a między nimi pustka. Tajemnicze zniknięcie Polski z map szwajcarskich kolei SBB wywołało wściekłość w Warszawie, informuje „Der Spiegel”.
Na materiałach reklamujących szwajcarskie koleje SBB znajduje się dość osobliwa mapa świata. Na pomarańczowo zaznaczono na niej Afrykę, na żółto Europę, a na czerwono rzecz jasna wielkie Imperium Rosyjskie. Polska nie kryje wściekłości z powodu akcji reklamowej. Nie bez powodu. Na mapie nasz kraj po prostu nie istnieje.
Układ granic z folderu reklamowego łudząco przypomina ten z czasów drugiej wojny światowej. Na kontynencie wyraźnie dominują Niemcy. Na wschodzie graniczą bezpośrednio z Rosją. Podobnie jak Polska, również inne kraje nadbałtyckie nie zostały w ogóle zaznaczone na mapie. To samo dotyczy Szwajcarii.
Pechowy globus widnieje na odwrocie folderu, w który wkładane są międzynarodowe bilety kolejowe. Jak pisze „Tagesanzeiger", felerna strona pojawiła się jak dotąd na setkach tysięcy materiałów reklamujących kantory walutowe na dworcach SBB.
„Ambasada RP w Bernie interweniowała już w SBB", donosi szwajcarski dziennik „Bund”. Szwajcarskie koleje oficjalnie przeprosiły za to żenujące nieporozumienie. Jak powiedział rzecznik prasowy SBB Roland Binz, rzeczony rysunek to tak naprawdę „piłka plażowa, którą można kupić w każdym sklepie”. Nie ma więc mowy o publikowaniu nieprawdziwych map. Foldery, których używano przez lata, zostały wycofane z użytku.
„Przy tworzeniu folderu nie wzięto niestety pod uwagę uwarunkowań historycznych", powiedział Binz w wywiadzie dla dziennika „Tagesanzeiger”. Nikt nie chciał urazić uczuć Polaków. „Przykro mi, jeśli tak właśnie się stało”, pokreślił.
AH
Układ granic z folderu reklamowego łudząco przypomina ten z czasów drugiej wojny światowej. Na kontynencie wyraźnie dominują Niemcy. Na wschodzie graniczą bezpośrednio z Rosją. Podobnie jak Polska, również inne kraje nadbałtyckie nie zostały w ogóle zaznaczone na mapie. To samo dotyczy Szwajcarii.
Pechowy globus widnieje na odwrocie folderu, w który wkładane są międzynarodowe bilety kolejowe. Jak pisze „Tagesanzeiger", felerna strona pojawiła się jak dotąd na setkach tysięcy materiałów reklamujących kantory walutowe na dworcach SBB.
„Ambasada RP w Bernie interweniowała już w SBB", donosi szwajcarski dziennik „Bund”. Szwajcarskie koleje oficjalnie przeprosiły za to żenujące nieporozumienie. Jak powiedział rzecznik prasowy SBB Roland Binz, rzeczony rysunek to tak naprawdę „piłka plażowa, którą można kupić w każdym sklepie”. Nie ma więc mowy o publikowaniu nieprawdziwych map. Foldery, których używano przez lata, zostały wycofane z użytku.
„Przy tworzeniu folderu nie wzięto niestety pod uwagę uwarunkowań historycznych", powiedział Binz w wywiadzie dla dziennika „Tagesanzeiger”. Nikt nie chciał urazić uczuć Polaków. „Przykro mi, jeśli tak właśnie się stało”, pokreślił.
AH