Święto demokracji w Polsce

Święto demokracji w Polsce

Dodano:   /  Zmieniono: 
Polska została zmuszona przenieść obchody dwudziestej rocznicy wolnych wyborów, w związku z groźbą ze strony związków zawodowych. Najnowszą historią Polski zainteresował się dziennik „Daily Telegraph”.
Gdańsk, w którym pierwotnie miało odbyć się święto pierwszych wolnych wyborów za „żelazną kurtyną", był kolebką wolnego związku zawodowego Solidarność. Sprzeciw związku wobec sowieckiego reżimu doprowadził do zakończenia rządów partii komunistycznej w 1989 roku. Wydarzenia w Polsce spowodowały falę rewolucji, która doprowadziła do obalenia komunistycznych rządów również w innych państwach bloku wschodniego.

Premier Donald Tusk zadecydował, że obchody dwudziestolecia wyborów, odbędą się w odległym od Gdańska Krakowie. W wywiadzie dla „Daily Telegraph", premier oznajmił, że związki zawodowe z Gdańska naraziły bezpieczeństwo święta, odmawiając obietnicy powstrzymania się od przemocy.

Obecne związki zawodowe stoczniowców często reprezentują ludzi rozczarowanych Polską po odzyskaniu wolności. Po wprowadzeniu reform ekonomicznych, mających przystosować kraj do kapitalistycznych realiów, pracownicy stoczni obserwowali, jak ich płace maleją w stosunku do rozwijającej się gospodarki, pisze dziennik.

„Stoczniowcy próbują wykorzystać symbolikę historycznej Solidarności. Obecna Solidarność to średniej wielkości związek zawodowy. Czwarty czerwca jest świętem wszystkich Polaków. Nie możemy pozwolić, by zostało porwane przez czyjeś polityczne interesy", mówi premier Tusk.

Wielu Polaków zgadza się z premierem. „Wielu sądzi, że symbolika Solidarności powinna przejść na emeryturę", powiedziała dziennikowi pewna warszawska urzędniczka.

MN