Prawie 360 tys. głosów oddanych w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego w Bułgarii było zmanipulowanych, czytamy w dzienniku „Novinar”.
Takie rewelacje podał socjolog, dyrektor organizacji „Przejrzystość ponad wszystko" - Antonin Gylybow, który nadzorował przebieg wyborów. Jego kontrola wykazała nie tylko przypadki kupowania głosów, ale też takie, kiedy od głosu zależało czy dana osoba utrzyma swoją pracę.
Przejrzystość wyborów mierzy się specjalny indeksem. Jeżeli jakiś kraj otrzymał 0 w tym indeksie, znaczy to, że wybory były maksymalnie zmanipulowane, jeżeli natomiast 10, to wybory były przejrzyste. Socjolog podał, że wynik Bułgarii jest trochę wyższy od średniej unijnej, a ta wynosi – 5,63.
Wg niego w Bułgarii 16,5% głosujących uległo wpływom, co daje 360 tys. wyborców, czyli 3 mandaty. Mało tego – jak twierdzą eksperci – 640 tys. osób jest gotowych sprzedać swój głos w przyszłych wyborach.
Te dane są zatrważające, twierdzi „Novinar". Pokazują, że wiele osób nie ma wpływu na kształt parlamentu. We wioskach, gdzie mieszkańcy znają się od lat, kandydujący w wyborach zastraszają całą wieś, aby głosowała właśnie na nich. Jeżeli tego nie zrobią, ich rolnicze towary nie będą skupowane. Wszystkie takie przypadki są przykładem ograniczania praw obywatelskich, puentuje „Novinar”.
mg
Przejrzystość wyborów mierzy się specjalny indeksem. Jeżeli jakiś kraj otrzymał 0 w tym indeksie, znaczy to, że wybory były maksymalnie zmanipulowane, jeżeli natomiast 10, to wybory były przejrzyste. Socjolog podał, że wynik Bułgarii jest trochę wyższy od średniej unijnej, a ta wynosi – 5,63.
Wg niego w Bułgarii 16,5% głosujących uległo wpływom, co daje 360 tys. wyborców, czyli 3 mandaty. Mało tego – jak twierdzą eksperci – 640 tys. osób jest gotowych sprzedać swój głos w przyszłych wyborach.
Te dane są zatrważające, twierdzi „Novinar". Pokazują, że wiele osób nie ma wpływu na kształt parlamentu. We wioskach, gdzie mieszkańcy znają się od lat, kandydujący w wyborach zastraszają całą wieś, aby głosowała właśnie na nich. Jeżeli tego nie zrobią, ich rolnicze towary nie będą skupowane. Wszystkie takie przypadki są przykładem ograniczania praw obywatelskich, puentuje „Novinar”.
mg