Mimo kryzysu, Nicolas Sarkozy i François Fillon cieszą się dużą popularnością – pisze „Le Figaro”.
Dwa lata po wyborach, Nicolas Sarkozy nadal cieszy się popularnością. Już od szczytu G20 na początku kwietnia sondaże były dla niego korzystne, ale to dopiero wybory do Parlamentu Europejskiego sprawiły, że prezydent odnotował znaczący wzrost popularności.
Sondaż instytutu badania opinii publicznej Ifop, przeprowadzony dla tygodnika „Paris Match", wskazuje 4. punktowy wzrost. Badanie dla dziennika „Libération” pokazuje wzrost o 7 punktów, a sondaż dla „Le Point” – o 3 punkty. Premier François Fillon zyskał na popularności nawet bardziej niż prezydent. „Nawet, jeżeli prawica osiąga rekordowo niskie wyniki, partia UMP osiągnęła stabilną pozycję, a partie opozycyjne są w zupełnej rozsypce” – mówi Brice Teinturier, z centrum badania opinii publicznej TNS Sofres.
Nicolas Sarkozy nie kryje zadowolenia przed bliskimi współpracownikami, zachowując jednak powściągliwość wobec prasy. W Pałacu Elizejskim mówi się, że takie wyniki zwiastują drugą kadencję prezydenta.
Sondaż instytutu badania opinii publicznej Ifop, przeprowadzony dla tygodnika „Paris Match", wskazuje 4. punktowy wzrost. Badanie dla dziennika „Libération” pokazuje wzrost o 7 punktów, a sondaż dla „Le Point” – o 3 punkty. Premier François Fillon zyskał na popularności nawet bardziej niż prezydent. „Nawet, jeżeli prawica osiąga rekordowo niskie wyniki, partia UMP osiągnęła stabilną pozycję, a partie opozycyjne są w zupełnej rozsypce” – mówi Brice Teinturier, z centrum badania opinii publicznej TNS Sofres.
Nicolas Sarkozy nie kryje zadowolenia przed bliskimi współpracownikami, zachowując jednak powściągliwość wobec prasy. W Pałacu Elizejskim mówi się, że takie wyniki zwiastują drugą kadencję prezydenta.
Teraz pytanie brzmi, czy w obliczu podzielonej opozycji Sarkozy będzie chciał przeprowadzić długo zapowiadane, niepopularne reformy. Wystarczy wspomnieć o kontrowersjach związanych z podwyższeniem wieku emerytalnego, przekształceniem poczty w spółkę akcyjną, czy zwiększeniem nadzoru nad medycyną pracy. Problemem może być także wzrost bezrobocia. W 1993 r. przybywało 30 tys. bezrobotnych miesięcznie, teraz ta liczba wzrosła do 70 tys. miesięcznie.
AF