Pierwszego czerwca w Rosji przypada dzień ochrony dzieci. I wydaje się, że właśnie z tej okazji, tego dnia, intelektualne elity, reprezentujące rosyjskie ministerstwo oświaty, opublikowały na stronie tegoż dokument, który miał zrewolucjonizować rosyjską społeczność uczniowską. "Miał" to bardzo dobre określenie, ponieważ tak naprawdę okazał się zbiorem banałów, żeby nie powiedzieć, stekiem bzdur - komentuje "Niezawisimaja Gazeta".
Podstawową wadą nowo powstałego dokumentu jest fakt, że nie może być on uznany za dokument prawny – brakuje w nim suchych prawniczych sformułowań, które mają zwykle charakter uogólniający i stwarzają pole do dyskusji. Tu zaś mamy raczej do czynienia ze zbiorem fraz przydatnych w przyjacielskiej wymianie zdań, a nie w poważnym dokumencie. Bo tylko podczas nieformalnych rozmów można dojść do konsensusu w sprawie takich pojęć jak moralność, życie duchowe, patriotyzm, wartości, itd.
Nie całkiem bez przyczyny autorzy publikacji rozróżniają dwa rodzaje moralności: pierwszy oznacza dostosowywanie się do pisanych norm prawnych, drugi zaś „zakorzeniony jest w ojczyźnie, kulturze, religii, narodzie i rodzinie". Na język ciśnie się kontynuacja wyliczanki: „jak również w wierze, nadziei i miłości, mamie i tacie, babci i dziadku”. I od razu widać, że artykuł na stronie ministerstwa oświaty to nic innego jak kolejne dzielenie włosa na czworo.
Oto jedna ze „złotych myśli" – „Nie ma innego sposobu, by być godnym człowiekiem, niż stać się nim”.
Jedyna koncepcja, którą wyraźnie da się oddzielić od tej papki, to projekt klerykalizacji rosyjskiej szkoły. Lekcji religii w szkole powinno być dużo. A najlepiej nawet jeszcze więcej. Według autorów publikacji, tylko lekcja religii w szkole może dać młodzieży pełną odpowiedź na wszystkie duchowe rozterki. Tak jakby już w wieku 13 lat młody człowiek musiał mieć podane wszelkie odpowiedzi na tacy, a potem miał się ich trzymać bezmyślnie przez całe swoje życie. Ku chwale Rosji, na rzecz pokoju na całym świecie i innych tam takich.
Poza tym szkoła powinna "zapewniać dziedziczność ideałów wychowawczych poprzednich epok". Ale co z tymi ideałami, które są już nieaktualne, które hamują postęp? – nie bez słuszności pyta dziennik "Niezawisimaja Gazeta" i stwierdza, że szkoła powinna przede wszystkim pozbawiać młodzież infantylizmu politycznego, wprowadzać elementarną znajomość prawa, czyli uczyć tego rodzaju moralności, którą lekceważą autorzy publikacji.
Mają oni również osobliwe wyobrażenie na temat roli nauczyciela – "nauczyciel, jako wzór obywatela to sługa w świątyni, który na oczach dzieci niesie swój krzyż na swoją Golgotę i nie oczekuje nagrody na ziemi".
Następną decyzją rosyjskiego ministerstwa oświaty będzie zapewne zwolnienie obecnych kadr, które nie dość, że nie dźwigają krzyża, to jeszcze o pieniądze wołają - podsumowuje gazeta.
PP
Nie całkiem bez przyczyny autorzy publikacji rozróżniają dwa rodzaje moralności: pierwszy oznacza dostosowywanie się do pisanych norm prawnych, drugi zaś „zakorzeniony jest w ojczyźnie, kulturze, religii, narodzie i rodzinie". Na język ciśnie się kontynuacja wyliczanki: „jak również w wierze, nadziei i miłości, mamie i tacie, babci i dziadku”. I od razu widać, że artykuł na stronie ministerstwa oświaty to nic innego jak kolejne dzielenie włosa na czworo.
Oto jedna ze „złotych myśli" – „Nie ma innego sposobu, by być godnym człowiekiem, niż stać się nim”.
Jedyna koncepcja, którą wyraźnie da się oddzielić od tej papki, to projekt klerykalizacji rosyjskiej szkoły. Lekcji religii w szkole powinno być dużo. A najlepiej nawet jeszcze więcej. Według autorów publikacji, tylko lekcja religii w szkole może dać młodzieży pełną odpowiedź na wszystkie duchowe rozterki. Tak jakby już w wieku 13 lat młody człowiek musiał mieć podane wszelkie odpowiedzi na tacy, a potem miał się ich trzymać bezmyślnie przez całe swoje życie. Ku chwale Rosji, na rzecz pokoju na całym świecie i innych tam takich.
Poza tym szkoła powinna "zapewniać dziedziczność ideałów wychowawczych poprzednich epok". Ale co z tymi ideałami, które są już nieaktualne, które hamują postęp? – nie bez słuszności pyta dziennik "Niezawisimaja Gazeta" i stwierdza, że szkoła powinna przede wszystkim pozbawiać młodzież infantylizmu politycznego, wprowadzać elementarną znajomość prawa, czyli uczyć tego rodzaju moralności, którą lekceważą autorzy publikacji.
Mają oni również osobliwe wyobrażenie na temat roli nauczyciela – "nauczyciel, jako wzór obywatela to sługa w świątyni, który na oczach dzieci niesie swój krzyż na swoją Golgotę i nie oczekuje nagrody na ziemi".
Następną decyzją rosyjskiego ministerstwa oświaty będzie zapewne zwolnienie obecnych kadr, które nie dość, że nie dźwigają krzyża, to jeszcze o pieniądze wołają - podsumowuje gazeta.
PP