Z raportu Najwyższej Izby Kontroli, do którego dotarła "Gazeta Prawna", wynika, że w latach 2006 -2007 miasta ściągnęły zaledwie 38 procent zaległości z podatków i opłat. Chodzi o należności z podatku od nieruchomości, od posiadania psa, opłat targowych, uzdrowiskowych czy parkingowych.
Pod koniec 2007 roku dłużnicy byli winni gminom aż 683 miliony złotych. Kontrolerzy NIK winą obarczają urzędników i nieprecyzyjne przepisy. Samorządowcy nie zgadzają się z wynikami raportu i twierdzą, że ściągają podatki tak skutecznie, jak urzędy skarbowe. Tłumaczą też, że niektórych długów, np. od likwidowanych firm, nie da się wyegzekwować.
Więcej na ten temat w "Gazecie Prawnej".