Nowa deputowana do parlamentu regionalnego w Brukseli zapowiedziała, że na pierwsze posiedzenie, założy hidżab – podaje „Le Monde”.
Tolerancja wobec muzułmańskich chust, państwo laickie, ludobójstwo Ormian – oto tematy dyskusji, jakie rozgorzały po zaprzysiężeniu młodej deputowanej pochodzenia tureckiego w brukselskim parlamencie regionalnym. Mahinur Özdemir, wybrana z listy chadeckiej partii CDH, zapowiedziała, że na pierwsze posiedzenie zgromadzenia założy hidżab, czyli kwadratową chustę zakrywającą włosy, uszy i szyję.
We wtorek zabrała głos w parlamencie, pomimo kontrowersji, które wzbudziła jej decyzja o założeniu chusty i oskarżeń o negowanie ludobójstwa Ormian z 1915 r. Özdemir jest pierwszą deputowaną w Europie noszącą chustę, z wyjątkiem hiszpańskiej posłanki wybranej w autonomicznym mieście Ceuta w Afryce.
Özdemir twierdzi, że nosi hidżab od 14. roku życia, a wynika to z jej osobistej decyzji.
Jako absolwentka wydziału administracji publicznej chciałaby, żeby nie skupiano się na jej wyglądzie, ale na jej projektach dotyczących m.in. zatrudnienia.
W czasie kampanii wyborczej miał miejsce niefortunny incydent, który mógł zmniejszyć jej szanse na mandat. W broszurach partyjnych umieszczono zdjęcie Özdemir bez chusty. Po odkryciu „wpadki" zdjęcie przerobiono. Okazało się jednak, że incydent wyszedł jej na dobre – umieszczona na 21. miejscu listy CDH, Özdemir znalazła się wśród 11 deputowanych do brukselskiego parlamentu, głównie dzięki głosom Belgijek wyznających islam.
AF
We wtorek zabrała głos w parlamencie, pomimo kontrowersji, które wzbudziła jej decyzja o założeniu chusty i oskarżeń o negowanie ludobójstwa Ormian z 1915 r. Özdemir jest pierwszą deputowaną w Europie noszącą chustę, z wyjątkiem hiszpańskiej posłanki wybranej w autonomicznym mieście Ceuta w Afryce.
Özdemir twierdzi, że nosi hidżab od 14. roku życia, a wynika to z jej osobistej decyzji.
Jako absolwentka wydziału administracji publicznej chciałaby, żeby nie skupiano się na jej wyglądzie, ale na jej projektach dotyczących m.in. zatrudnienia.
W czasie kampanii wyborczej miał miejsce niefortunny incydent, który mógł zmniejszyć jej szanse na mandat. W broszurach partyjnych umieszczono zdjęcie Özdemir bez chusty. Po odkryciu „wpadki" zdjęcie przerobiono. Okazało się jednak, że incydent wyszedł jej na dobre – umieszczona na 21. miejscu listy CDH, Özdemir znalazła się wśród 11 deputowanych do brukselskiego parlamentu, głównie dzięki głosom Belgijek wyznających islam.
AF