Wyrok niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Traktatu Lizbońskiego oznacza kres marzeń o superpaństwie Europa. Stawia wyraźne granice samouprawnieniom europejskich szefów rządów. Broni praw parlamentów narodowych. To zwycięstwo demokracji, pisze „Die Welt”.
Od początków Unii Europejskiej w wielu głowach, szczególnie w Niemczech i Francji, pokutuje marzenie o stworzeniu europejskiego superpaństwa na wzór USA. Wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego wzmacnia pozycje tych, przede wszystkim w Wielkiej Brytanii i Europie Wschodniej, którzy chętnie widzieliby Europę jako gospodarcze i polityczne supermocarstwo, ale nie kosztem prawa współdecydowania obywateli i ich parlamentów.
„Niedemokratycznym proporcjom głosowania w Radzie Europejskiej sprzeciwiali się Polacy, zostali jednak spławieni przez ówczesną przewodniczącą Rady Angelę Merkel. A do tego, gremium szefów rządów miało uzyskać możliwość samodzielnego decydowania o tym, co w przyszłości będzie należało do jego kompetencji, a co nie. Bundestag dzielnie zatwierdził to samopozbawienie się władzy. Trybunał uważa tę zgodę za sprzeczną z konstytucją" – konkluduje „Die Welt”.
PAP, im
„Niedemokratycznym proporcjom głosowania w Radzie Europejskiej sprzeciwiali się Polacy, zostali jednak spławieni przez ówczesną przewodniczącą Rady Angelę Merkel. A do tego, gremium szefów rządów miało uzyskać możliwość samodzielnego decydowania o tym, co w przyszłości będzie należało do jego kompetencji, a co nie. Bundestag dzielnie zatwierdził to samopozbawienie się władzy. Trybunał uważa tę zgodę za sprzeczną z konstytucją" – konkluduje „Die Welt”.
PAP, im