Trybunał wyznaczył UE granice

Trybunał wyznaczył UE granice

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wyrok niemieckiego Federalnego Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Traktatu Lizbońskiego wyznacza granice integracji europejskiej i czyni ten proces bardziej demokratycznym – ocenia w środę niemiecka prasa.
Gazety komentują w ten sposób wtorkowe orzeczenie Trybunału w Karlsruhe, który uznał, że Traktat Reformujący Unię Europejską jest wprawdzie zgodny z ustawą zasadniczą, ale podpisanie dokumentu ratyfikacyjnego przez prezydenta RFN może nastąpić dopiero wtedy, gdy wzmocnione zostaną uprawnienia niemieckiego parlamentu w dziedzinie tworzenia prawa europejskiego.

„Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego, integracja europejska na podstawie traktatów między suwerennymi państwami nie może postępować w drodze ograniczania krajom członkowskim pola do politycznego działania" – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

„Decyzje w sprawie wojny i pokoju, prawa karnego i policji, dochodów i wydatków, edukacji, mediów, religii muszą w istotnej części nadal zapadać w Niemczech. Ten kto chce utworzyć europejskie państwo związkowe, musi bezpośrednio spytać o to niemiecki naród" – podkreśla „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.

Według dziennika „Sueddeutsche Zeitung", wtorkowy wyrok Federalnego Trybunału Konstytucyjnego ma chyba najbardziej zasadnicze znaczenie spośród wszystkich jego orzeczeń.

„Wyrok ten nie czepia się UE, nie wytyka jej deficytów, ale mówi, jak można dalej dobrze budować UE (...) Orzeczenie zobowiązuje Bundestag. Nie będzie już mógł po prostu przytakiwać unijnym ustawom. Nie wystarczy już, tak jak dotąd, ryczałtowa zgoda na Traktat Reformujący. Bundestag będzie się musiał zajmować każdym pojedynczym przypadkiem kolejnych kompetencji dla Brukseli, jakie umożliwia Traktat. Nie będzie już możliwe samowładne interweniowanie UE w niemieckie sprawy. Wymówka ‘to zrobili ci z Brukseli’ już nie funkcjonuje" – podkreśla „Sueddeutsche Zeitung”.

Monachijski dziennik pisze dalej: „Bruksela nie jest już z boku, lecz w centrum polityki narodowej. Oznacza to, że Europę trzeba w przyszłości przetłumaczyć na niemiecki. Posłowie muszą się nauczyć, jak żonglować europejskimi gwiazdami. Wyrok wymaga od nich, by Europy nie pozostawiali po prostu biurokratom w Brukseli, Radzie Europejskiej i Parlamentowi Europejskiemu".

Także „Financial Times Deutschland" zauważa, że UE „cierpi na strukturalny deficyt demokracji”.

„Większość decyzji związanych z ustanawianiem aktów prawnych podejmuje Rada UE, która czerpie swoja władzę jedynie pośrednio od narodu (...) To jest sprzeczne z zasadą podziału władzy: rząd, organ wykonawczy, nagle tworzy prawo UE" – pisze „Financial Times Deutschland”.

Według gazety, orzeczenie Trybunału w Karlsruhe stawia niemiecki parlament pod presją czasu, nakazując mu szybkie uchwalenie znowelizowanej ustawy o rozszerzeniu i wzmocnieniu praw Bundestagu i Bundesratu w sprawach Unii Europejskiej, lecz „jednocześnie ratuje integrację europejską i demokrację w Niemczech".

PAP