Stosunki amerykańsko-rosyjskie pozostają napięte. Prezydent Barack Obama nie zdołał pozyskać Rosjan w sprawie Iranu, pisze publicysta „Financial Timesa”, Gideon Rachman, i zaznacza, że polityka zagraniczna Stanów Zjednoczonych jest w kryzysie.
Poprawa relacji z Rosją miała być kluczem do rozwiązania sprawy Iranu i jego programu jądrowego, bo „pakiet zachodnich sankcji, bez udziału Rosji, będzie zbyt dziurawy, by wywrzeć na Iran prawdziwą presję". Jednak w tej kwestii Obama „nic nie uzyskał”.
Prezydent Obama zamierzał zminimalizować spory w sprawie Gruzji czy tarczy antyrakietowej, by wciągnąć Rosję w „strategiczne" sprawy, takie jak kontrola zbrojeń, Iran, terroryzm, Afganistan, zmiany klimatyczne czy gospodarka światowa. Obama chciał stworzyć sytuację „w której obie strony wygrywają” poprzez współpracę w sferach wspólnych interesów.
Jednak Rosjanie „traktują te relacje bardziej jak zawody w siłowaniu się na rękę", twierdzi publicysta. Moskwa testuje teraz, czy chcąc wyciszyć spór o Gruzję, Ameryka uzna „strefę wpływów” Rosji na obszarze byłego ZSRR. Stany Zjednoczone musiały zareagować i w konsekwencji tworzyć dalsze napięcia w sprawach spornych, takich jak Gruzja i tarcza.
W miarę jak pogłębia się problem irański i rosyjski, konserwatywni krytycy w Stanach Zjednoczonych zarzucają Obamie słabość i naiwność. „Podobna presja doprowadziła Johna F. Kennedy'ego do podjęcia pierwszych kroków w Wietnamie" – przypomina Gideon Rachman i konkluduje: „To jest moment dla Obamy, by być twardym w polityce zagranicznej: musi być dość twardy, by nie podjąć gestów macho w panice z powodu komplikacji, które napotkał w sprawach Rosji i Iranu”.
PAP, im
Prezydent Obama zamierzał zminimalizować spory w sprawie Gruzji czy tarczy antyrakietowej, by wciągnąć Rosję w „strategiczne" sprawy, takie jak kontrola zbrojeń, Iran, terroryzm, Afganistan, zmiany klimatyczne czy gospodarka światowa. Obama chciał stworzyć sytuację „w której obie strony wygrywają” poprzez współpracę w sferach wspólnych interesów.
Jednak Rosjanie „traktują te relacje bardziej jak zawody w siłowaniu się na rękę", twierdzi publicysta. Moskwa testuje teraz, czy chcąc wyciszyć spór o Gruzję, Ameryka uzna „strefę wpływów” Rosji na obszarze byłego ZSRR. Stany Zjednoczone musiały zareagować i w konsekwencji tworzyć dalsze napięcia w sprawach spornych, takich jak Gruzja i tarcza.
W miarę jak pogłębia się problem irański i rosyjski, konserwatywni krytycy w Stanach Zjednoczonych zarzucają Obamie słabość i naiwność. „Podobna presja doprowadziła Johna F. Kennedy'ego do podjęcia pierwszych kroków w Wietnamie" – przypomina Gideon Rachman i konkluduje: „To jest moment dla Obamy, by być twardym w polityce zagranicznej: musi być dość twardy, by nie podjąć gestów macho w panice z powodu komplikacji, które napotkał w sprawach Rosji i Iranu”.
PAP, im