Juszczenko otruty, ale czy celowo?

Juszczenko otruty, ale czy celowo?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie udało się potwierdzić, jakoby prezydent w czasie poprzedniej kampanii wyborczej został otruty celowo – relacjonuje „Kommersant” wstępne rezultaty prac Tymczasowej Komisji Śledczej (WSK) Ukrainy ws. okoliczności otrucia Wiktora Juszczenki
Komisja ds. otrucia prezydenta Juszczenki została utworzona 31 marca tego roku z inicjatywy posłów z Partii Regionów. Na jej czele stanął również reprezentant tego ugrupowania, Władymyr Sywkowycz. Pierwsze rezultaty jej pracy ujawniają przede wszystkim szereg niedociągnięć poprzedniej grupy śledczej, kierowanej od 2007 roku przez Galinę Klimowicz, a także fakty mające świadczyć o nadużywaniu jej uprawnień.

WSK ujawniło fakty nielegalnego monitoringu rozmów telefonicznych. Według komisji, śledczy Galiny Klimowicz zażądali od wszystkich operatorów sieci komórkowej danych osiemnastu tysięcy abonentów,  w tym deputowanych -  bilingów ich rozmów,  danych osobowych (łącznie z tzw. otczestwem), miejsca zamieszkania i pobytu w danej chwili, itp. „W ten sposób można wyśledzić, gdzie jest obserwowany nawet z dokładnością do paru metrów" – oburzał się przewodniczący komisji.
WSK poprosiło o wyjaśnienia Sąd Najwyższy Ukrainy, który potwierdził, że podobne dane mogą być uzyskiwane tylko na wniosek przewodniczącego sądu apelacyjnego albo jego zastępców.

Komisja Sywkowycza twierdzi też, że wpadła na ślady prób fabrykowania dowodów – jeden z członków powiedział gazecie „Kommersant", że znalazła ona protokół przesłuchania świadka, który umarł siedem miesięcy wcześniej.

Największym skandalem w całej sprawie jest jednak  to, że komisji nie udało się dowieść, że Juszczenkę otruto z rozmysłem. „Prokuratura Generalna potwierdza fakt, że prezydent został otruty, ale nie udowodniła, jakoby ktoś to zrobił celowo" – powiedział przewodniczący komisji Władymyr Sywkowycz.

Komisja ostateczne rezultaty swojej pracy przedstawi we wrześniu, a na razie złożyła w prokuratorze wniosek o odsunięcie od śledztwa Galiny Klimowicz, jako że „jej działalność można uznać za zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Ukrainy". Według opinii członków tymczasowej komisji, sprawa Juszczenki pełna jest prób fałszerstwa, a „fałszują" wszyscy po kolei – od administracji prezydenta po pracowników milicji – donosi gazeta „Kommersant”.

PP