Kapitalizm na Kubie? Nie ma mowy!

Kapitalizm na Kubie? Nie ma mowy!

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kubański prezydent, Raul Castro zapowiada kolejne cięcia wydatków i deklaruje gotowość do rozmów z Waszyngtonem. Warunek? Ani słowa o kapitalizmie – donosi dziennik „El Pais”.
Sytuacja gospodarcza Kuby nie jest dobra. Spada eksport takich surowców jak nikiel, zmniejszają się dochody z turystyki. Castro szuka oszczędności w sferze socjalnej: – Należy skończyć z wydatkami, które wzrastają każdego roku, nie przynoszą efektów i co gorsza sprawiają, że niektórzy wolą nie pracować – twierdzi prezydent. Kubańczycy odnoszą się do tych zapowiedzi sceptycznie. Działacze opozycyjni obawiają się, że to posunięcie obniży już i tak zły poziom życia społeczności kubańskiej. Jak podaje „El Pais", Raul Castro gotowy jest prowadzić dialog ze Stanami Zjednoczonymi, ale nawet w czasie kryzysu wyraźnie podkreśla: – Nie wybrano mnie, abym przywrócił kapitalizm. Wybrano mnie, abym bronił, utrzymywał i kontynuował drogę socjalizmu. Nie dla negocjowania naszego systemu politycznego – mówi Castro. 

„El Pais" donosi, że prezydent uważnie obserwuje stosunek  Baracka Obamy do Kuby. Krytykuje go za utrzymywanie blokady ekonomicznej oraz umieszczanie Kuby na liście krajów wspierających terroryzm. Zdaniem Castro zmienia się jednak retoryka Stanów Zjednoczonych: jest mniej agresywna i mniej anty-kubańska.

MG