Gazecie opowiada 40-latek, były zawodowy żołnierz z południa Polski: "Byłem chorążym, pracowałem jako szef kancelarii. Odszedłem na emeryturę po 25 latach pracy. Następnego dnia zjawiłem się w tej samej kancelarii, ale jako pracownik cywilny. Robię z grubsza to samo. Ekschorąży zarabia 1 tys. zł na rękę. Biuro emerytalne MON wypłaca mu 2 tys. zł. W sumie dostaje o 200 zł więcej, niż zarabiał wcześniej.
Ekschorąży, będąc żołnierzem, mógł być w każdej chwili przeniesiony rozkazem do innej jednostki. Teraz jako cywilowi mu to nie grozi. W jaki sposób żołnierze i policjanci dostają cywilne etaty? - Przez lata pracy zawiera się znajomości. Jak się z ludźmi dobrze żyje, nie dadzą ci zginąć- tłumaczy "GW" policjant, który właśnie przeszedł na emeryturę.
Co na to Ministerstwo Obrony Narodowej? W biurze prasowym resortu mówią "Gazecie", że nie można dyskredytować kandydata do pracy tylko dlatego, że był kiedyś wojskowym. Zatrudnia się ich, bo są przeszkoleni imają doświadczenie. To patologia, że podatnicy płacą mundurowym i emerytury, i pensje - twierdzą eksperci.