Francuski sekretarz stanu ds. współpracy, planuje uruchomienie loterii w postaci hazardowej gry internetowej, która miałaby od 2010 r. pomagać w finansowaniu pomocy dla Afryki, informuje dziennik „Le Figaro”.
„Chciwość na usługach cnoty?" – pyta „Le Figaro”, omawiając nowy pomysł Alaina Joyandeta, mający dostarczyć środków pomocy Afryce. Sekretarz stanu ds. współpracy ogłosił, że przygotował „innowacyjny projekt finansujący”. Miałby on polegać na stworzeniu specjalnej loterii, w której uczestniczyłoby się przez Internet. Jest to możliwe dzięki liberalizacji prawa dotyczącego gier on-line. Odpowiednia ustawa wejdzie w życie we Francji 1 stycznia 2010.
Według wstępnych wyliczeń „Loto Arfrique" mogłoby przynosić zysk w wysokości 10 mln euro rocznie. Pieniądze mają być przekazane organizacjom wspierającym edukację na czarnym kontynencie.
Monopol na loterię we Francji ma spółka La Française des jeux i to ona zarządzałaby zakładami. Spółka powstała w 1932 r. właśnie w celach charytatywnych (pomoc ofiarom wojen i klęsk żywiołowych). W stosunku do 9,2 miliarda euro, którymi obraca rocznie „La Française", 10 milionów pochodzących z nowej loterii to „nic nadzwyczajnego”, podkreśla „Le Figaro”.
Każdego roku francuski Skarb Państwa zarabia na loteriach i zdrapkach 2,5 miliarda euro. – Wystarczyłoby opodatkować tę kwotę, by uzyskać środki pomocy – mówią krytycy projektu. Sekretarz Stanu broni jednak swojego rozwiązania. – W przypadku naszej gry, uczestnik od początku będzie wiedział, że część jego zakładu zostanie przekazana Afryce – ma to także wartość pedagogiczną. Nawet w czasie kryzysu warto przypominać, że nie wolno zostawić w potrzebie najbardziej potrzebujących – twierdzi.
Solidarność poprzez grę w totka – to oczywiście jedna z możliwych nowatorskich propozycji, jak wspierać biedne kraje Południa. Innym są na przykład opodatkowanie międzynarodowych transakcji finansowych, czy obniżenie opodatkowania przekazów pieniężnych dla rodzin imigrantów, którzy mieszkają w krajach rozwiniętych.
AN
Według wstępnych wyliczeń „Loto Arfrique" mogłoby przynosić zysk w wysokości 10 mln euro rocznie. Pieniądze mają być przekazane organizacjom wspierającym edukację na czarnym kontynencie.
Monopol na loterię we Francji ma spółka La Française des jeux i to ona zarządzałaby zakładami. Spółka powstała w 1932 r. właśnie w celach charytatywnych (pomoc ofiarom wojen i klęsk żywiołowych). W stosunku do 9,2 miliarda euro, którymi obraca rocznie „La Française", 10 milionów pochodzących z nowej loterii to „nic nadzwyczajnego”, podkreśla „Le Figaro”.
Każdego roku francuski Skarb Państwa zarabia na loteriach i zdrapkach 2,5 miliarda euro. – Wystarczyłoby opodatkować tę kwotę, by uzyskać środki pomocy – mówią krytycy projektu. Sekretarz Stanu broni jednak swojego rozwiązania. – W przypadku naszej gry, uczestnik od początku będzie wiedział, że część jego zakładu zostanie przekazana Afryce – ma to także wartość pedagogiczną. Nawet w czasie kryzysu warto przypominać, że nie wolno zostawić w potrzebie najbardziej potrzebujących – twierdzi.
Solidarność poprzez grę w totka – to oczywiście jedna z możliwych nowatorskich propozycji, jak wspierać biedne kraje Południa. Innym są na przykład opodatkowanie międzynarodowych transakcji finansowych, czy obniżenie opodatkowania przekazów pieniężnych dla rodzin imigrantów, którzy mieszkają w krajach rozwiniętych.
AN