W Rosji podjęto próby pobudzenia społeczeństwa do spłaty długów za pomocą wieloznacznej agitacji. Wspólnoty mieszkaniowe próbują wzbudzić strach wśród osób zalegających z opłatami – donosi „Niezawisimaja Gazieta”.
W okręgu niżegorodskim na słupach pojawiły się bilbordy z napisem „Za długi – powieszą". Poniżej małą czcionką napisane jest, że „powieszone” zostaną jedynie zdjęcia, a nie sami dłużnicy. Taką agitację prowadzi firma obsługująca wspólnotę mieszkaniową w – nomen omen – Dzierżyńsku. Jak mówi gazecie dyrektor wykonawczy firmy Mikołaj Kamiejkin, dług za usługi komunalne w mieście wynosi już pół miliarda rubli.
Skuteczność pracy miejscowych sądów jest niewielka i nie są one w stanie rozpatrywać tysięcy pozwów składanych przez władze komunalne. Dlatego dzisiaj firma Mikołaja Kamiejkina obsługuje ponad 10 proc. wszystkich opłat. Nie wiadomo jeszcze, czy wprowadzona przez firmę propaganda okaże się skuteczna.
W innym mieście okręgu niżegorodskiego władze komunalne postanowiły zawstydzić dłużników już nie przed całym miastem, a jedynie przed sąsiadami. Zaczęto rozsyłać mieszkańcom różnokolorowe kwity. Ci, którzy zwlekają z opłatami trzy miesiące, otrzymują żółte rachunki, a chroniczni dłużnicy, uchylający się od opłat ponad pół roku, czerwone. Kolorowe kartki są demonstracyjnie wciskane do skrzynek pocztowych, a praktyki te porównuje się w mieście do karania przewinień w piłce nożnej, czytamy w dzienniku.
BP
Skuteczność pracy miejscowych sądów jest niewielka i nie są one w stanie rozpatrywać tysięcy pozwów składanych przez władze komunalne. Dlatego dzisiaj firma Mikołaja Kamiejkina obsługuje ponad 10 proc. wszystkich opłat. Nie wiadomo jeszcze, czy wprowadzona przez firmę propaganda okaże się skuteczna.
W innym mieście okręgu niżegorodskiego władze komunalne postanowiły zawstydzić dłużników już nie przed całym miastem, a jedynie przed sąsiadami. Zaczęto rozsyłać mieszkańcom różnokolorowe kwity. Ci, którzy zwlekają z opłatami trzy miesiące, otrzymują żółte rachunki, a chroniczni dłużnicy, uchylający się od opłat ponad pół roku, czerwone. Kolorowe kartki są demonstracyjnie wciskane do skrzynek pocztowych, a praktyki te porównuje się w mieście do karania przewinień w piłce nożnej, czytamy w dzienniku.
BP