Żadnego dotykania eksponatów czy wchodzenia z napojami i jedzeniem. Surowo zabronione jest ślizganie po posadzkach, opieranie o gabloty i fotografowanie (chyba, że po uiszczeniu opłaty). Chodzi o koszary wojskowe? Nie - o polskie muzea, w których zakazów jest więcej, niż eksponatów - stwierdza "Metro".
Czy jest szansa, że polskie muzea przestaną być zamkniętymi twierdzami, a staną się bardziej przyjazne dla zwiedzających? - docieka gazeta. Przeorganizowanie i unowocześnienie naszych placówek (wzorem zachodnich muzeów), to kwestia pieniędzy - tłumaczą muzealnicy.