Coraz częściej oskarżeni pozywają prokuratorów i sędziów. To sposób bandytów na przewlekanie procesów - alarmuje "Rzeczpospolita".
Mariusz J. był oskarżony o działanie w gangu okradającym stołeczne sklepy jubilerskie. Gdy późną wiosną tego roku sprawa zbliżała się do końca, J. omal nie doprowadził do powtórki procesu - jednego z największych w Sądzie Okręgowym w Warszawie - pisze gazeta.
"Złożył pozew o zasądzenie odszkodowania za niesłuszne aresztowanie" - opowiada "Rzeczpospolitej" sędzia Rajmund Chajneta, przewodniczący wydziału VIII karnego stołecznego sądu.