Wbrew spekulacjom o upadku języka niemieckiego, eksperci są dobrej myśli. Ostatnie badania dowodzą, że niemiecki rozwija się i kwitnie – podaje „Die Welt”.
Niemcy obawiają się zaniku języka ojczystego - w przeprowadzonym ostatnio badaniu 65 proc. wszystkich respondentów uważa, że język niemiecki jest zagrożony całkowitym zniszczeniem. W grupie osób powyżej 60 lat nawet 73 proc. podziela te obawy. Jednak równocześnie, 92 proc. Niemców twierdzi, że ich własna znajomość języka jest „dobra" lub nawet „bardzo dobra”. Prawdopodobnie każdy z obawiających się o przyszłość języka badanych myśli, że sam jest „ostoją” języka i może poprawiać błędy innych.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w ocenie naukowców. W najnowszym numerze czasopisma fachowego „Wiadomości Niemieckiego Związku Germanistów" już w tytule widnieje rozpoznanie: „Imię: Niemiecki, wiek: 1200, diagnoza: zdrowy”. Eksperci wręcz śmieją się z przewidywanego upadku języka i stwierdzają: „Niemiecki znajduje się w pierwszej dziesiątce najczęściej używanych języków na świecie. Rocznie zanika około 50 języków. Niektóre szacunki wskazują, że nawet w bieżącym stuleciu, 90 proc. języków obumrze. Natomiast wszystkie odmiany niemieckiego według prognoz pozostaną żywe.”
Odmiany języka niemieckiego to m.in.: język młodzieżowy, języki specjalistyczne, dialekty regionalne i krajowe (np. szwajcarski i austriacki niemiecki), a także wiele, wiele innych. Pod tym względem język niemiecki jest prawdopodobnie najbogatszym językiem Europy. Językowe różnice są znakiem jego witalności. Pesymizmem napawa tylko żargon młodych Niemców. Już jednak Arystoteles lamentował nad językiem młodzieży. Rudolf Boberg, germanista, mówi że skargi dotyczące zaniku języka są typowe dla starszego pokolenia. „To oczywiste, że język ewoluował oraz że nadal będzie się rozwijać, ale pozostanie żywy".
Werner Roggausch, ekspert, który przyszłość języka niemieckiego widzi w ciemnych kolorach stwierdza, że współczesna młodzież zna język ojczysty gorzej niż kiedykolwiek. Ponad jedna trzecia absolwentów „kaleczy mowę, ma braki w umiejętnościach czytania i pisania oraz wiele niesprawności językowych i intelektualnych". Roggausch przypisuje winę wczesnemu opanowaniu języków obcych. Byłaby to niejako powtórka z sytuacji jaka miała miejsce w XVI i XVII wieku, kiedy to wykształceni Niemcy posługiwali się słownictwem zaczerpniętym z języka francuskiego i włoskiego.
Ci, którzy kierując się poradami niemieckich romantyków, chcąc usłyszeć czysty, starodawny i nieskażony niemiecki udadzą się do prostych ludzi, by posłuchać ludowych baśni i pieśni, mogą się rozczarować. Dziś umiejętności językowe niższych warstw społecznych są szczególnie złe. Nie ma już dialektu, w którym język niemiecki występowałby w czystej formie.
JH
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja w ocenie naukowców. W najnowszym numerze czasopisma fachowego „Wiadomości Niemieckiego Związku Germanistów" już w tytule widnieje rozpoznanie: „Imię: Niemiecki, wiek: 1200, diagnoza: zdrowy”. Eksperci wręcz śmieją się z przewidywanego upadku języka i stwierdzają: „Niemiecki znajduje się w pierwszej dziesiątce najczęściej używanych języków na świecie. Rocznie zanika około 50 języków. Niektóre szacunki wskazują, że nawet w bieżącym stuleciu, 90 proc. języków obumrze. Natomiast wszystkie odmiany niemieckiego według prognoz pozostaną żywe.”
Odmiany języka niemieckiego to m.in.: język młodzieżowy, języki specjalistyczne, dialekty regionalne i krajowe (np. szwajcarski i austriacki niemiecki), a także wiele, wiele innych. Pod tym względem język niemiecki jest prawdopodobnie najbogatszym językiem Europy. Językowe różnice są znakiem jego witalności. Pesymizmem napawa tylko żargon młodych Niemców. Już jednak Arystoteles lamentował nad językiem młodzieży. Rudolf Boberg, germanista, mówi że skargi dotyczące zaniku języka są typowe dla starszego pokolenia. „To oczywiste, że język ewoluował oraz że nadal będzie się rozwijać, ale pozostanie żywy".
Werner Roggausch, ekspert, który przyszłość języka niemieckiego widzi w ciemnych kolorach stwierdza, że współczesna młodzież zna język ojczysty gorzej niż kiedykolwiek. Ponad jedna trzecia absolwentów „kaleczy mowę, ma braki w umiejętnościach czytania i pisania oraz wiele niesprawności językowych i intelektualnych". Roggausch przypisuje winę wczesnemu opanowaniu języków obcych. Byłaby to niejako powtórka z sytuacji jaka miała miejsce w XVI i XVII wieku, kiedy to wykształceni Niemcy posługiwali się słownictwem zaczerpniętym z języka francuskiego i włoskiego.
Ci, którzy kierując się poradami niemieckich romantyków, chcąc usłyszeć czysty, starodawny i nieskażony niemiecki udadzą się do prostych ludzi, by posłuchać ludowych baśni i pieśni, mogą się rozczarować. Dziś umiejętności językowe niższych warstw społecznych są szczególnie złe. Nie ma już dialektu, w którym język niemiecki występowałby w czystej formie.
JH