W przystani Hitlera

W przystani Hitlera

Dodano:   /  Zmieniono: 
Herbaciarnia na Kehlsteinie, prezent urodzinowy NSDAP na 50. urodziny Adolfa Hitlera, miejsce gdzie Führer wypoczywał i przyjmował gości, dziś cieszy się dużym zainteresowaniem turystów i nazistów – pisze „Der Tagesspiegel”.
Herbaciarnia, lub „The Eagle’s Nest", jak nazywają zamek Amerykanie, jest symbolem władzy absolutnej Hitlera. Zamek na wzniesiony na alpejskim szczycie to jeden z ostatnich budynków z czasów nazizmu, należących to tzw. „zamkniętej strefy”.

Przed kasą biletową, tłoczy się tłum jak z wieży Babel. Słychać mnóstwo języków, są tu Chorwaci, Amerykanie, Łotysze, Francuzi, Hiszpanie i oczywiście Niemcy. Najwięcej jest wczasowiczów spędzających urlop w górach, rodziny, delegacje firm, a także grupy ogolonej na łyso młodzieży, w t-shirtach z „radykalnie prawicowymi" hasłami.

Ruch przed zamkiem jest bardzo duży. Parking na Kehlstein, zbudowany w miejscu gdzie kiedyś znajdowały się koszary SS, jest przygotowany na napływ tłumu turystów, a autobus wiozący zwiedzających na szczyt góry odjeżdża co 25 min., by obsłużyć wszystkich chętnych.
 
Po drodze rozpościera się imponujący widok na alpejskie szczyty. Zamek został wzniesiona w 13 miesięcy, był to prezent urodzinowy partii dla Hitlera. Führer nie lubił jednak tego miejsca, miał lęk wysokości. Pomiędzy 1938 a 1945 r. zaledwie 14 razy odwiedził Herbaciarnię.

W kolejce do autobusu 70-letni mężczyzna zastanawia się: „Czy spotkamy u góry protektora Czech i Moraw?" W takim miejscu trudno stwierdzić, czy to żart. Emeryt mówi, że dwa tygodnie temu był w Wilczym Szańcu, w głównej kwaterze Adolfa Hitlera, a teraz przyjechał do Kehlstein, by zobaczyć „kolejne ważne miejsce”. Młoda włoszka uśmiecha się do zdjęcia i wykonując gest „Heil Hitler”. Turyści dobrze się bawią, najwyraźniej nie zdają sobie sprawy, że taka zabawa to wykroczenie, relacjonuje autor artykułu.

W Kehlstein piękne alpejskie widoki odgrywają drugorzędną rolę. Turyści obróceni plecami do Alp oglądają kamienne, nazistowskie rzeźby, zdjęcia i pamiątki pobytu Adolfa Hitlera w tym miejscu.

„Nie patrzę na głowy", odpowiada właściciel kiosku z pamiątkami, pytany kto odwiedza Kehlsteinhaus. Ale zauważył, że w ostatnich latach wzrosła liczba przybywających do Herbaciarni młodych, łysych mężczyzn z tatuażami. „Wielu z nich to Holenderzy, Czesi i Chorwaci” – stwierdza mężczyzna.

Bawarski rząd dziesięć lat temu postanowił udostępnić kwaterę Hitlera turystom i stworzyć tu „historyczne centrum dokumentacji". Dochody z biletów wstępu, mają być przeznaczona cele charytatywne.

JH