Pierwsze po wakacjach posiedzenie Sejmu może odbyć się bez udziału posłów PiS i SLD, twierdzi "Dziennik". Opozycja chce w ten sposób zaprotestować przeciwko decyzji prezesa Telewizji Polskiej Piotra Farfała, który wykreślił z jesiennej ramówki TVP Info transmisje obrad parlamentu.
- "Namawiam kolegów, byśmy wyszli z sali, może wtedy ktoś na Woronicza zrozumie, że tak nie wolno" - mówi osoba z kierownictwa klubu PiS.
O bojkocie posiedzenia mówią także politycy SLD. "Po co mamy uczestniczyć w sesji, skoro naszym wyborcom odmawia się prawa do rzetelnej informacji z jego przebiegu" - oświadczył jeden z posłów lewicy.
- "Rezygnacja z transmisji to poważny błąd, potwierdzający, że TVP nie przejmuje się realizowaniem misji. Relacja z obrad na pewno jest wypełnianiem misji ustawowo wymaganej od mediów publicznych" - powiedział "Dziennikowi" marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Dodał, że oczekuje współdziałania ze strony wszystkich klubów parlamentarnych. Nie wyklucza, że wystąpi w imieniu całego Sejmu do kierownictwa telewizji w tej sprawie".
O bojkocie posiedzenia mówią także politycy SLD. "Po co mamy uczestniczyć w sesji, skoro naszym wyborcom odmawia się prawa do rzetelnej informacji z jego przebiegu" - oświadczył jeden z posłów lewicy.
- "Rezygnacja z transmisji to poważny błąd, potwierdzający, że TVP nie przejmuje się realizowaniem misji. Relacja z obrad na pewno jest wypełnianiem misji ustawowo wymaganej od mediów publicznych" - powiedział "Dziennikowi" marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Dodał, że oczekuje współdziałania ze strony wszystkich klubów parlamentarnych. Nie wyklucza, że wystąpi w imieniu całego Sejmu do kierownictwa telewizji w tej sprawie".