Decyzja o udostępnienie kolumbijskich baz wojskowych USA wywołała w Ameryce Łacińskiej ogromne emocje. Głos w tej sprawie zabrał nawet były kubański dyktator. Fidel Castro, jak zawsze, mówiąc o polityce Waszyngtonu, nie przebiera w słowach.
Według El Comandante jedyny cel, jaki przyświeca Stanom to próba umieszczenia Ameryki Łacińskiej w zasięgu swoich wojsk. Jak stwierdził Castro, USA chcą też zlikwidować odnoszącą sukcesy rewolucję prezydenta Wenezueli, Hugo Chaveza oraz zapewnić sobie kontrolę nad ropą naftową.
Były dyktator opisał również reakcję Brazylii na wiadomość o amerykańskich bazach na terenie Kolumbii. Ponoć tamtejsze władze wojskowe przyjęły ją „z prawdziwą przykrością". Jedna z nich bowiem znajduje się blisko wspólnej granicy.
Castro stwierdził, ze USA nie akceptują ani konkurencji nowych gospodarek na swoim podwórku, ani naprawdę niezależnych państw w Ameryce Łacińskiej. Liczą się za to z reakcyjną oligarchią, faszystowską prawicą oraz kontrolą głównych środków masowego przekazu, krajowych i zagranicznych
Byłego dyktatora nie przekonują oficjalne powody, dla których Stany dążyły do umowy z Kolumbią w sprawie baz. Amerykanie, według Castro, chcą walczyć z narkobiznesem, terroryzmem, handlem bronią i nielegalną emigracją, podczas gdy w rzeczywistości są „największym nabywcą i konsumentem narkotyków na świecie" oraz „największym terrorystą, jaki kiedykolwiek istniał".
W ten czwartek rozpoczął się w Argentynie szczyt państw UNASURu, czyli Unii Narodów Południowoamerykańskich. Prezydenci krajów członkowskich rozmawiają o tym, jak przezwyciężyć dzielące ich różnice i oraz uzyskać gwarancje od przywódcy Kolumbii, Alvaro Uriby, po jego porozumieniu z Waszyngtonem. Umowa pozwala na użytkowanie przez USA nawet 7 baz w tym kraju.
M.G.
Były dyktator opisał również reakcję Brazylii na wiadomość o amerykańskich bazach na terenie Kolumbii. Ponoć tamtejsze władze wojskowe przyjęły ją „z prawdziwą przykrością". Jedna z nich bowiem znajduje się blisko wspólnej granicy.
Castro stwierdził, ze USA nie akceptują ani konkurencji nowych gospodarek na swoim podwórku, ani naprawdę niezależnych państw w Ameryce Łacińskiej. Liczą się za to z reakcyjną oligarchią, faszystowską prawicą oraz kontrolą głównych środków masowego przekazu, krajowych i zagranicznych
Byłego dyktatora nie przekonują oficjalne powody, dla których Stany dążyły do umowy z Kolumbią w sprawie baz. Amerykanie, według Castro, chcą walczyć z narkobiznesem, terroryzmem, handlem bronią i nielegalną emigracją, podczas gdy w rzeczywistości są „największym nabywcą i konsumentem narkotyków na świecie" oraz „największym terrorystą, jaki kiedykolwiek istniał".
W ten czwartek rozpoczął się w Argentynie szczyt państw UNASURu, czyli Unii Narodów Południowoamerykańskich. Prezydenci krajów członkowskich rozmawiają o tym, jak przezwyciężyć dzielące ich różnice i oraz uzyskać gwarancje od przywódcy Kolumbii, Alvaro Uriby, po jego porozumieniu z Waszyngtonem. Umowa pozwala na użytkowanie przez USA nawet 7 baz w tym kraju.
M.G.