Tylko 46 proc. ankietowanych Irlandczyków poprze Traktat Lizboński w referendum 2 października, a 29 proc. zagłosuje przeciw niemu – wynika z sondażu ośrodka TNS mrbi dla dziennika „The Irish Times”. W maju poparcie dla Traktatu deklarowała ponad połowa badanych.
W porównaniu z sondażem z maja poparcie dla Traktatu spadło o 8 punktów procentowych, zaś jego przeciwników przybyło o jeden punkt procentowy. Najbardziej zwiększyła się liczba niezdecydowanych: jedna czwarta ankietowanych (o 7 punktów procentowych więcej niż w maju) nie ma zdania i nie wie, jak zagłosuje. Ankietę przeprowadzono na reprezentacyjnej grupie tysiąca Irlandczyków w 43 okręgach wyborczych.
Sondaże w pierwszym półroczu 2009 roku wskazywały na silne poparcie dla Traktatu u ponad 50 proc. ankietowanych. „The Irish Times" sądzi, że większość tych, którzy zmienili zdanie, przeszła do grupy niezdecydowanych, a nie przeciwników Traktatu.
74 proc. uczestników ankiety na pytanie, czy weźmie udział w referendum odpowiedziało, że najprawdopodobniej tak, z czego 91 proc. zwolenników i 70 proc. przeciwników Traktatu. 80 proc. ankietowanych sądzi, iż w okresie gospodarczego kryzysu lepiej być w UE niż poza nią.
Poparcie dla Traktatu jest wyższe wśród mężczyzn – 52 proc. ankietowanych jest za, 31 proc. przeciw. U kobiet proporcje wynoszą odpowiednio – 41 proc. i 26 proc.
Analiza społeczna i majątkowa ankietowanych wskazuje, iż największe poparcie dla Lizbony występuje w grupach najwyżej sytuowanych materialnie (tzw. AB), gdzie 68 proc. jest za i tylko 16 proc. przeciw. Z drugiego końca społecznej drabiny (tzw. grupy DE) 35 proc. jest przeciwko, a 32 proc. za. Najbardziej entuzjastycznymi zwolennikami Traktatu są wyborcy rządzącej partii republikańskiej Fianna Fail i największej partii opozycyjnej, centroprawicowej Fine Gael. Nieco bardziej powściągliwi w poparciu są wyborcy Partii Pracy.
Zdecydowanie przeciwko Traktatowi są sympatycy Sinn Fein, ugrupowania będącego politycznym skrzydłem Irlandzkiej Armii Republikańskiej. 66 proc. wyborców tej partii to jego przeciwnicy, 13 proc. – zwolennicy.
W ocenie komentatorów sondaż jest wezwaniem do mobilizacji dla zwolenników Traktatu, by nie tkwili w przekonaniu, że gwarancje uzyskane przez rząd Irlandii na unijnym szczycie w grudniu 2008 roku, dotyczące neutralności, polityki podatkowej, polityki rodzinnej i utrzymania komisarza, same z siebie przesądzą o pozytywnym wyniku.
Irlandzki minister spraw zagranicznych Micheal Martin powiedział sieci RTE, że sondaż potwierdza poparcie większości społeczeństwa dla Traktatu i jest powodem do ostrożnego optymizmu. Mimo to rząd będzie nadal przekonywał niezdecydowanych.
Opozycyjne partie polityczne Fine Gael i Partia Pracy zapowiedziały, że nie wykorzystają referendum do krytyki bijącego rekordy niepopularności rządu Briana Cowena, ponieważ przyjęcie Traktatu leży w narodowym interesie kraju.
PAP, im
Sondaże w pierwszym półroczu 2009 roku wskazywały na silne poparcie dla Traktatu u ponad 50 proc. ankietowanych. „The Irish Times" sądzi, że większość tych, którzy zmienili zdanie, przeszła do grupy niezdecydowanych, a nie przeciwników Traktatu.
74 proc. uczestników ankiety na pytanie, czy weźmie udział w referendum odpowiedziało, że najprawdopodobniej tak, z czego 91 proc. zwolenników i 70 proc. przeciwników Traktatu. 80 proc. ankietowanych sądzi, iż w okresie gospodarczego kryzysu lepiej być w UE niż poza nią.
Poparcie dla Traktatu jest wyższe wśród mężczyzn – 52 proc. ankietowanych jest za, 31 proc. przeciw. U kobiet proporcje wynoszą odpowiednio – 41 proc. i 26 proc.
Analiza społeczna i majątkowa ankietowanych wskazuje, iż największe poparcie dla Lizbony występuje w grupach najwyżej sytuowanych materialnie (tzw. AB), gdzie 68 proc. jest za i tylko 16 proc. przeciw. Z drugiego końca społecznej drabiny (tzw. grupy DE) 35 proc. jest przeciwko, a 32 proc. za. Najbardziej entuzjastycznymi zwolennikami Traktatu są wyborcy rządzącej partii republikańskiej Fianna Fail i największej partii opozycyjnej, centroprawicowej Fine Gael. Nieco bardziej powściągliwi w poparciu są wyborcy Partii Pracy.
Zdecydowanie przeciwko Traktatowi są sympatycy Sinn Fein, ugrupowania będącego politycznym skrzydłem Irlandzkiej Armii Republikańskiej. 66 proc. wyborców tej partii to jego przeciwnicy, 13 proc. – zwolennicy.
W ocenie komentatorów sondaż jest wezwaniem do mobilizacji dla zwolenników Traktatu, by nie tkwili w przekonaniu, że gwarancje uzyskane przez rząd Irlandii na unijnym szczycie w grudniu 2008 roku, dotyczące neutralności, polityki podatkowej, polityki rodzinnej i utrzymania komisarza, same z siebie przesądzą o pozytywnym wyniku.
Irlandzki minister spraw zagranicznych Micheal Martin powiedział sieci RTE, że sondaż potwierdza poparcie większości społeczeństwa dla Traktatu i jest powodem do ostrożnego optymizmu. Mimo to rząd będzie nadal przekonywał niezdecydowanych.
Opozycyjne partie polityczne Fine Gael i Partia Pracy zapowiedziały, że nie wykorzystają referendum do krytyki bijącego rekordy niepopularności rządu Briana Cowena, ponieważ przyjęcie Traktatu leży w narodowym interesie kraju.
PAP, im