Nikt nie może być wyższy od prezydenta

Nikt nie może być wyższy od prezydenta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Belgijska telewizja podała, że prezydent Sarkozy jest tak czuły na punkcie swojego wzrostu, że jego ludzie wybierają niskie osoby, by występowały przy nim publicznie. Telewizyjny klip w którym niziutka kobieta z Normandii mówi, że została wybrana by tworzyć „tło” dla prezydenta odwiedzającego „niespodziewanie” jej fabrykę, natychmiast stał się sensacją, pisze „Independent”.
Zainteresowanie filmem jest tak ogromne, że Pałac Elizejski uznał za stosowne zamieścić ostre sprostowanie, w którym napisano, że sugestie o dobieraniu otoczenia prezydenta według wzrostu są „za daleko posunięte" i „groteskowe”. Prezydent Sarkozy ma 165 cm wzrostu.
 
RTBF, główna francuskojęzyczna telewizja w Belgii, towarzyszyła w zeszłym tygodniu Sarkozyemu podczas wizytacji fabryki w Orne w Normandii, by przygotować materiał o sposobach kształtowania wizerunku przez rząd. Jest to kontynuacja sprawy Luca Chatela, ministra edukacji, który w zeszłym miesiącu odwiedził supermarket, a „gospodynie domowe", których tłumek z uwielbieniem słuchał ministra, okazały się podstawionymi pracownicami sklepu, pisze „Independent”.
 
RTBF w materiale twierdziło, że przed wizytą prezydenta w fabryce części samochodowych Faurecia specjalnie wybrano niskie pracownice, by stały w kadrze podczas przemowy prezydenta. Sarkozy dzięki temu wydawał się najwyższą osobą w tłumie. Po wystąpieniu reporter RTBF zaczepił jedną z kobiet, która potwierdziła, że została wybrana ze względu na niski wzrost. Dziennikarz, Jean-Philippe Schaller mówi, że przez opublikowanie rozmowy z pracownicą chciał pokazać, jak daleko otoczenie prezydenta jest zdolne się posunąć w kreowaniu jego medialnego wizerunku.
 
Działacze lokalnych związków zawodowych twierdzą, że wzrost osób w tle był przedmiotem negocjacji między fabryką a Pałacem Elizejskim. Władze Faurecii stanowczo zaprzeczyły. „Independent" przypomina jednak, że problem nie jest nowy: w styczniu tego roku, kiedy Sarkozy był ostatnio w Normandii, podczas jego przemówienia zza kadru było słychać członków związków skandujących hasła przeciw prezydentowi. Od tego czasu rząd jest zdesperowany, by naprawić swój image. Nicolas Sarkozy ma jednak pecha – w przyszłym miesiącu do francuskich kin wchodzi film o dobrze znanym także w Polsce uroczym uczniu podstawówki, Mikołajku. Tytuł francuski brzmi „Le petit Nicolas”, czyli „Mały Nicolas”...
 
AN