Zmiany polityczne w Bośni i Hercegowinie?

Zmiany polityczne w Bośni i Hercegowinie?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeżeli Bośnia i Hercegowina pragnie czynić kolejne kroki na drodze do euroatlantyckiej integracji, musi stać się sprawnie funkcjonującym państwem – postuluje wspólnota międzynarodowa, o czym donosi chorwacki dziennik „Vjesnik”.
USA i UE oczekują, że bośniaccy politycy – reprezentanci wszystkich trzech narodów o zagwarantowanej konstytucją równości: Serbów, Chorwatów i Muzułmanów zdołają do grudnia br. osiągnąć porozumienie w sprawie konieczności przeprowadzenia zmian w konstytucji. Wspólnota międzynarodowa liczy również na wypełnienie przez nich postawionych im celów, mających w efekcie zaowocować transformacją urzędu wysokiego przedstawiciela ONZ (OHR) w urząd specjalnego przedstawiciela EU (EUSR) na terenie Bośni i Hercegowiny. Powyższa transformacja oznaczałaby przyznanie bośniackim politykom pełnej suwerenności w zarządzaniu państwem. Jak do tej pory decydujący głos polityczny na terenie BiH posiada urząd OHR.

Waszyngton i Bruksela wyraziły w ostatnich dniach gotowość do udzielenia aktywnej pomocy oraz do pośredniczenia w rozwiązywaniu politycznych problemów w BiH. Niedawna wizyta Stuarta Jonesa, zastępcy sekretarza stanu USA oraz Zoltana Matrinusza, kierownika Biura Rady Unii Europejskiej ds. Bałkanów, wschodniej Europy i środkowej Azji w Banja Luce i Sarajewie miała być jednoznaczną demonstracją solidarności Zachodu, zjednoczonego w gotowości do rozwiązywania problemów BiH.

Z drugiej strony amerykański dyplomata Raffi Gregorian negatywnie ocenił sytuację panującą wewnątrz bośniackiej sceny politycznej. „Wydaje się, że cały czas rośnie brak zaufania każdej ze stron do pozostałych członków parlamentu. Każda z trzech wiodących partii prezentuje stanowisko maksymalistyczne i nie jest skłonna do kompromisu. Sprawy pogarszają się zamiast zmierzać ku lepszemu i w związku z tym transformacja urzędu OHR w EUSR zostanie najprawdopodobniej bardzo odłożona w czasie", powiedział Gregorian.

Według jego słów, podstawowe problemy istnieją w sferze funkcjonowania władzy politycznej i wdrażania w życie reform politycznych i gospodarczych. Istotną kwestią wydaje się również upadek tzw. prudskiego procesu – umowy, dotyczącej m.in. zasad, według których przeprowadzone miałyby być zmiany w konstytucji BiH, zawartej przez liderów trzech wiodących partii politycznych (Dragana Čovicia, Milorada Dodika i Sulejmana Tihicia). Obecnie żadna ze stron tej umowy nie przestrzega. Kwestie reform i planu dotyczącego transformacji urzędu OHR w EUSR, jednego z podstawowych warunków kandydowania Bośni do NATO i EU, utknęły w martwym punkcie.

„Dla funkcjonariuszy wspólnoty międzynarodowej w BiH najbardziej frustrujący jest fakt, że choć istnieją rozwiązania problemów, z którymi aktualnie borykają się bośniaccy politycy, to nie chcą oni tych rozwiązań wykorzystać. Mamy nadzieję, że do końca roku zdołają oni dojść do porozumienia i proces integracji BiH ze wspólnotą międzynarodową będzie mógł zostać kontynuowany", powiedział Gregorian.

Obecna sytuacja nie sprzyja jednak pozytywnym prognozom. Świadczą o tym chociażby słowa Milorada Dodika, premiera Republiki Serbskiej w obrębie BiH, który oznajmił, że „wewnętrzne problemy BiH są sprawą wewnętrznych organów państwowych i cudzoziemcy bynajmniej nie muszą brać udziału w tym procesie". Nie wydaje się to krokiem na drodze do porozumienia.

Tomasz Rawski