Wkrótce może się wyjaśnić kto zostanie przyszłym przywódca Chin. Decyzja ma zostać podjęta na rozpoczętych w Pekinie obradach kierownictwa chińskiej partii – pisze „New York Times”.
W Pekinie rozpoczęło się czterodniowe zamknięte 17. plenum Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin, poświęcone oficjalnie przygotowaniom do październikowej 60. rocznicy powstania Chińskiej Republiki Ludowej oraz takim sprawom, jak wzmocnienie roli partii w nowych warunkach, walka z korupcją w szeregach partyjnych i in.
Jak pisze „New York Times", uwaga obserwatorów koncentrować się będzie jednak głównie na oznakach, mogących sugerować, kto stanie na czele Chin w 2012 roku, kiedy upływa druga kadencja prezydenta Hu Jintao. Dziennik sugeruje, że takim ważnym sygnałem może być przyznanie wiceprezydentowi Xi Jinpingowi dodatkowej funkcji wiceprzewodniczącego Centralnej Komisji Wojskowej. Taka nominacja – pisze „New York Times” – miałaby oznaczać oficjalną zapowiedź objęcia przez 56-letniego Xi urzędu prezydenta za trzy lata.
„W 2012 r. kierowniczą rolę przejmie nowa grupa przywódców, wyrosłych już po okresie reform i otwarcia Chin na świat" – wyjaśnia cytowany przez nowojorski dziennik wykładowca pekińskiej centralnej szkoły partyjnej Zhen Xiaoying (Dżen Siao-ing). „Minęła era, gdy o urzędach w partii decydowały wyższe władze czy osobisty urok” – dodaje.
Bez względu na to, jakie decyzje w sprawie zmian podejmie pekińskie plenum, z pewnością nie będą one odpowiadać zachodnim normom demokracji – pisze „New York Times".
Chiny tradycyjnie odrzucają demokrację w zachodnim stylu, określając ją mianem anarchii i promując w zamian system „demokratycznego centralizmu", w praktyce mającego polegać na przekazywaniu najwyższemu kierownictwu dokładnie przesianych sugestii niższych organów partii.
Oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua cytowała ostatnio słowa Hu, że demokratyczny centralizm pozostanie podstawą chińskiej wersji demokracji. Liberalny politolog, znany z apeli o otwarcie społeczeństwa chińskiego, Liu Junming uważa jednak, że nie można oczekiwać, by na obecnym plenum zapadły jakiekolwiek decyzje w sprawie głębszych zmian.
PAP, im
Jak pisze „New York Times", uwaga obserwatorów koncentrować się będzie jednak głównie na oznakach, mogących sugerować, kto stanie na czele Chin w 2012 roku, kiedy upływa druga kadencja prezydenta Hu Jintao. Dziennik sugeruje, że takim ważnym sygnałem może być przyznanie wiceprezydentowi Xi Jinpingowi dodatkowej funkcji wiceprzewodniczącego Centralnej Komisji Wojskowej. Taka nominacja – pisze „New York Times” – miałaby oznaczać oficjalną zapowiedź objęcia przez 56-letniego Xi urzędu prezydenta za trzy lata.
„W 2012 r. kierowniczą rolę przejmie nowa grupa przywódców, wyrosłych już po okresie reform i otwarcia Chin na świat" – wyjaśnia cytowany przez nowojorski dziennik wykładowca pekińskiej centralnej szkoły partyjnej Zhen Xiaoying (Dżen Siao-ing). „Minęła era, gdy o urzędach w partii decydowały wyższe władze czy osobisty urok” – dodaje.
Bez względu na to, jakie decyzje w sprawie zmian podejmie pekińskie plenum, z pewnością nie będą one odpowiadać zachodnim normom demokracji – pisze „New York Times".
Chiny tradycyjnie odrzucają demokrację w zachodnim stylu, określając ją mianem anarchii i promując w zamian system „demokratycznego centralizmu", w praktyce mającego polegać na przekazywaniu najwyższemu kierownictwu dokładnie przesianych sugestii niższych organów partii.
Oficjalna chińska agencja prasowa Xinhua cytowała ostatnio słowa Hu, że demokratyczny centralizm pozostanie podstawą chińskiej wersji demokracji. Liberalny politolog, znany z apeli o otwarcie społeczeństwa chińskiego, Liu Junming uważa jednak, że nie można oczekiwać, by na obecnym plenum zapadły jakiekolwiek decyzje w sprawie głębszych zmian.
PAP, im