Najnowsza książka Dana Browna miała wczoraj swoją światową premierę. O ogromnym apetycie czytelników na nowe przygody historyka Roberta Langdona pisze dziennik „Guardian”.
W niektórych sklepach najnowsze dzieło Browna, zatytułowane „Zaginiony symbol", rozchodziło się nawet z prędkością 19 książek na minutę. Dystrybucja książek odbywała się na tych samych zasadach, co dystrybucja ostatnich opowieści J. K. Rowling z serii o Harrym Potterze – książki trafiały do sklepów w zapieczętowanych opakowaniach, na których widniało prawne ostrzeżenie zakazujące otwierania ich przed północą dnia premiery.
W Wielkiej Brytanii jedynie cztery osoby w całym kraju zapoznały się z treścią „Zaginionego symbolu" przed 15 września. Transworld, wydawnictwo Browna, było tak przekonane o sukcesie jego najnowszego dzieła, że w pierwszym wydaniu zdecydowano się na opublikowanie miliona egzemplarzy, największej ilości w historii wydawnictwa. Całkiem możliwe, że ich prognozy dotyczące sukcesu „Zaginionego symbolu” okażą się trafne – na podstawie wczorajszych wyników sprzedaży niektórzy znawcy rynku szacują, że najnowsze dzieło Browna może stać się najpopularniejszą powieścią nie-młodzieżową (w tej kategorii palmę pierwszeństwa trudno byłoby odebrać „Harry’emu Potterowi”) w historii.
mw
W Wielkiej Brytanii jedynie cztery osoby w całym kraju zapoznały się z treścią „Zaginionego symbolu" przed 15 września. Transworld, wydawnictwo Browna, było tak przekonane o sukcesie jego najnowszego dzieła, że w pierwszym wydaniu zdecydowano się na opublikowanie miliona egzemplarzy, największej ilości w historii wydawnictwa. Całkiem możliwe, że ich prognozy dotyczące sukcesu „Zaginionego symbolu” okażą się trafne – na podstawie wczorajszych wyników sprzedaży niektórzy znawcy rynku szacują, że najnowsze dzieło Browna może stać się najpopularniejszą powieścią nie-młodzieżową (w tej kategorii palmę pierwszeństwa trudno byłoby odebrać „Harry’emu Potterowi”) w historii.
mw