Słuchając protestów z Polski, Francji i innych krajów europejskich w sprawie aresztowania Romana Polańskiego można odnieść wrażenie, że reżyser został aresztowany przez jakiś totalitarny reżim za mówienie prawdy o władzy – pisze w artykule redakcyjnym „New York Times”.
Gazeta przytacza słowa byłego francuskiego ministra kultury Jacka Langa, który aresztowanie Polańskiego nazwał „linczem sądowym". Obecny szef tego resortu Frederic Mitterrand stwierdził, że jest to „absolutnie przerażające”. Andrzej Wajda i inni polscy filmowcy uważają, że to „prowokacja” – pisze nowojorski dziennik.
„New York Times" pyta retorycznie, czy w 1977 roku Polański nie przyznał się do stosunku seksualnego z 13-latką oraz podania jej narkotyków i alkoholu. Czy następnie, kiedy możliwość zawarcia ugody sądowej zdawała się oddalać i rosły obawy przed karą więzienia, nie uciekł ze Stanów Zjednoczonych. Czy nie wysłano za nim listu gończego?
Dziennik przyznaje, że jest coś dziwnego w tym, że Szwajcaria zdecydowała się na aresztowanie Polańskiego właśnie teraz, po tym jak przez lata swobodnie wjeżdżał i wyjeżdżał z tego kraju oraz w tym, w jaki sposób jego sprawę prowadził spragniony sławy sędzia z Kalifornii.
Jednak „czy jest niesprawiedliwe stawianie przed sądem kogoś, kto przyznał się do kontaktów seksualnych z nieletnią, a następnie uciekł, niezależnie od tego, jak utalentowany by nie był?" – zastanawia się „New York Times”.
W Europie, przynajmniej wśród ludzi, którzy mają dostęp do mediów, przeważa opinia, że Polański zapłacił już za grzechy swojej młodości. Jednak „New York Times" „zdecydowanie się z tym nie zgadza”.
„Cieszymy się, że inni wpływowi Europejczycy zaczynają zauważać, że ta sprawa nie ma nic wspólnego z dorobkiem Polańskiego czy jego wiekiem. Dotyczy dorosłego, którego ofiarą było dziecko. Polański przyznał się do winy i musi ponieść odpowiedzialność" – przekonuje gazeta.
PAP, im
„New York Times" pyta retorycznie, czy w 1977 roku Polański nie przyznał się do stosunku seksualnego z 13-latką oraz podania jej narkotyków i alkoholu. Czy następnie, kiedy możliwość zawarcia ugody sądowej zdawała się oddalać i rosły obawy przed karą więzienia, nie uciekł ze Stanów Zjednoczonych. Czy nie wysłano za nim listu gończego?
Dziennik przyznaje, że jest coś dziwnego w tym, że Szwajcaria zdecydowała się na aresztowanie Polańskiego właśnie teraz, po tym jak przez lata swobodnie wjeżdżał i wyjeżdżał z tego kraju oraz w tym, w jaki sposób jego sprawę prowadził spragniony sławy sędzia z Kalifornii.
Jednak „czy jest niesprawiedliwe stawianie przed sądem kogoś, kto przyznał się do kontaktów seksualnych z nieletnią, a następnie uciekł, niezależnie od tego, jak utalentowany by nie był?" – zastanawia się „New York Times”.
W Europie, przynajmniej wśród ludzi, którzy mają dostęp do mediów, przeważa opinia, że Polański zapłacił już za grzechy swojej młodości. Jednak „New York Times" „zdecydowanie się z tym nie zgadza”.
„Cieszymy się, że inni wpływowi Europejczycy zaczynają zauważać, że ta sprawa nie ma nic wspólnego z dorobkiem Polańskiego czy jego wiekiem. Dotyczy dorosłego, którego ofiarą było dziecko. Polański przyznał się do winy i musi ponieść odpowiedzialność" – przekonuje gazeta.
PAP, im