Kolejny rozdział seks-afery z udziałem Silvio Berlusconiego. Telewizja publiczna wyemitowała program na żywo, podczas którego przeprowadzono szczery wywiad z Patrizią D’Addario – prostytutką i kochanką premiera, informuje „The Independent”.
Kiedy D’Addario została kilka dni temu zapowiedziana jako gość programu na żywo, włoski rząd przestraszył się odświeżenia skandalu i wyciągnięcia na światło dzienne kolejnych, niewygodnych dla premiera faktów. Obawy włoskich władz okazały się słuszne.
D’Addario, pracująca jako tzw. „dziewczyna na telefon", stwierdziła wczoraj na antenie, że posiada taśmy, na których nagrane zostały intymne rozmowy pomiędzy nią a Berlusconim. Zaprzeczyła również zapewnieniom Berlusconiego o tym, że nie miał pojęcia, czym kobieta zajmuje się zawodowo. „Wiedział, kim jestem. Wszyscy na tych imprezach to wiedzieli”, stwierdziła D’Addario, odnosząc się do słynnych przyjęć urządzanych przez premiera w Rzymie i Sardynii.
Sam Berlusconi określił jej publiczny występ jako „wykorzystanie telewizji do celów kryminalnych". „Zapraszanie prostytutki po to, aby obrzuciła błotem premiera, jest hańbą”, powiedział w wywiadzie udzielonym jednej z włoskich gazet.
D’Addario, pracująca jako tzw. „dziewczyna na telefon", stwierdziła wczoraj na antenie, że posiada taśmy, na których nagrane zostały intymne rozmowy pomiędzy nią a Berlusconim. Zaprzeczyła również zapewnieniom Berlusconiego o tym, że nie miał pojęcia, czym kobieta zajmuje się zawodowo. „Wiedział, kim jestem. Wszyscy na tych imprezach to wiedzieli”, stwierdziła D’Addario, odnosząc się do słynnych przyjęć urządzanych przez premiera w Rzymie i Sardynii.
Sam Berlusconi określił jej publiczny występ jako „wykorzystanie telewizji do celów kryminalnych". „Zapraszanie prostytutki po to, aby obrzuciła błotem premiera, jest hańbą”, powiedział w wywiadzie udzielonym jednej z włoskich gazet.
mw