Rząd Niemiec chce podzielić koszty utrzymania przy życiu niemieckiego Opla. Każdy z krajów posiadających fabrykę tego producenta ma zadeklarować, ile wyłoży na ten cel pieniędzy.
Inwestora dla Opla wybrał pod koniec maja rząd Niemiec i obiecał 4,5 mld euro pomocy. Okazuje się jednak, że na tę pomoc mają się złożyć państwa, w których są fabryki tej marki.
Część państw na własną rękę walczy o swoje interesy. Hiszpanii udało się zmniejszyć liczbę planowanych zwolnień. Poprawy planów dla swoich fabryk domaga się też rząd Wlk. Brytanii. A co wywalczy Polska? Na razie nie wiadomo, jakie są plany nowego inwestora wobec zakładu Opla w Gliwicach.
Berlin przyjął sprytną taktykę - nie stawia konkretnych roszczeń, ale zmusza inne państwa UE, by rozpoczęły licytację o utrzymanie swoich fabryk Opla m- pisze gazeta. Szef rady pracowniczej Opla Klaus Franz, który ostro lobbował za wyborem inwestora Magna/Sbierbank, mówi jednak, że Polska powinna wyłożyć ponad 1,2 mld zł za utrzymanie zakładów zbudowanych przez amerykański koncern.
W tej sprawie rząd Niemiec zaprosił w piątek do Berlina przedstawicieli ministerstw gospodarki z innych państw UE, które mają fabryki Opla, aby omówić przejęcie tej firmy od General Motors przez konsorcjum austriacko-kanadyjskiej spółki Magna i rosyjskiego banku Sbierbank.Część państw na własną rękę walczy o swoje interesy. Hiszpanii udało się zmniejszyć liczbę planowanych zwolnień. Poprawy planów dla swoich fabryk domaga się też rząd Wlk. Brytanii. A co wywalczy Polska? Na razie nie wiadomo, jakie są plany nowego inwestora wobec zakładu Opla w Gliwicach.