Marina Berlusconi: to polowanie na mojego ojca

Marina Berlusconi: to polowanie na mojego ojca

Dodano:   /  Zmieniono: 
Córka premiera Włoch Silvio Berlusconiego, Marina, prezes jego imperium finansowego Fininvest, wyraziła opinię, że jej ojciec jest celem "polowania" i "prześladowań". W ten sposób w wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" w sobotę podsumowała batalie sądowe szefa włoskiego rządu oraz niedawne orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie jego immunitetu.
Trybunał uznał za niezgodną z konstytucją ustawę przyznającą immunitet na czas kadencji czterem najważniejszym osobom w państwie: prezydentowi, premierowi i szefom obu izb parlamentu.

Werdykt oznacza, że już wkrótce premier stanie przed sądem w dwóch sprawach, w których jest oskarżony o korupcję oraz fałszerstwa.

W rozmowie z mediolańskim dziennikiem 43-letnia Marina Berlusconi powiedziała: "Część Włoch, niewielka, ale niebezpieczna, nie potrafi pogodzić się z faktem, że większość Włochów chce, by rządził nimi Silvio Berlusconi".

"Od 15 lat próbują przeciwko memu ojcu wszystkiego, w ostatnich miesiącach jednak atak stał się jeszcze bardziej gwałtowny i nieprzyzwoity" - oceniła.

I dodała: "Starali się zniszczyć go na płaszczyźnie osobistej, rzucając na niego kalumnie. Teraz próbują ugodzić go na płaszczyźnie ekonomicznej". W ten sposób skomentowała niedawne orzeczenie sądu w Mediolanie, który nakazał firmie Berlusconiego zapłacić odszkodowanie w wysokości 750 milionów euro koncernowi jego głównego rywala w interesach, wydawcy lewicowego dziennika "La Repubblica" Carlo De Benedettiego.

Wyrok ten Marina Berlusconi nazwała "prawdziwym skandalem prawnym".

"Nie mówimy tu jednak - dodała - o kieszeni Silvio Berlusconiego czy jego rodziny, ale o grupie, która jest jednym z najważniejszych przedsiębiorstw w kraju, które daje zatrudnienie 20 tysiącom osób".

"Po ciosie w wysokości 750 milionów każdy by się zachwiał. Nagły brak tak wielkich środków finansowych zagroziłby naszym widokom na rozwój" - zaznaczyła.

"Mój ojciec miał 26 procesów i dochodzeń. Na swoim koncie nie ma jednak ani jednego - powtarzam - ani jednego wyroku" - oświadczyła najstarsza córka premiera.

Odnosząc się do apeli o dymisję szefa rządu, powiedziała: "Kto marzy o wysadzeniu go z siodła, musi pogodzić się z tym, że mój ojciec ma nie tylko refleks, ale i żelazne nerwy".

"Za każdym razem, gdy telefonuję, by go podtrzymać na duchu, rezultat jest taki, że to on mnie pociesza. Tak potrafią tylko wielcy ludzie" - podkreśliła Marina Berlusconi.

pap