Znany peruwiański pisarz, Mario Vargas Llosa, w artykule dla „El País” krytykuje głośne ostatnio afery z Romanem Polańskim, Frederickiem Mitterandem czy Silvio Berlusconim w roli głównej. Są one dla niego wystarczającym dowodem na całkowity upadek moralności w dzisiejszym świecie.
- To co obserwujemy to zmierzch moralności, zwykłe przedstawienia odgrywane przez obrońców czy oskarżycieli, ale nie w imię zasad i wartości, tylko przede wszystkim w imię interesów politycznych. Te interesy są odbiciem warunkowanym ideologiami, frywolnością i medialnym plotkarstwem. Wszystko to pozbawione jest jakiejkolwiek konotacji etycznej i zmienia się w wielką rozrywkę dla publiczności.
Morał: Polański-wybitny twórca może
- Morał z tej historii jest taki: uwięzić, upić, narkotyzować i zgwałcić 13 letnią dziewczynkę (…) Jest to akceptowalne wtedy, gdy ten kto popełnia przestępstwo nie jest „człowieczkiem jakich wielu", tylko twórcą o udowodnionym talencie (a Polański bez dwóch zdań nim jest)", pisze Vargas Llosa odnosząc się do aresztowania Romana Polańskiego, oskarżonego przed ponad 30 laty o dokonanie gwałtu na 13-letniej dziewczynce.
Morał: Mitterand –znany polityk z bogatego kraju może
Następnie pisarz ironizuje na temat zagorzałej obrony Polańskiego przez francuskiego ministra kultury Frederica Mitteranda, który wkrótce później sam stał się przedmiotem ostrego ataku ze strony francuskiej opozycji.
- Mitterand pojawił się w telewizji i wytłumaczył, że popełnił błąd, a nie przestępstwo, i że oczywiście nie zamierza podać się do dymisji, ironizuje pisarz. Przypomina on również, że kiedy wyszła książka Mitteranda, w której relacjonuje swoje przygody seksualne w Tajlandii z młodymi chłopcami, sam prezydent Sarkozy wychwalał otwartość z jaką Mitterand prowadził narrację w swojej książce.
- Nikt zdaje się nie zadał sobie pytania, co pomyślano by sobie we Francji, gdyby minister Tajlandii przyznał się do swojej skłonności do młodocianych Francuzów (…) Morał z tej historii: można praktykować pedofilię i podobne fantazje zawsze gdy dotyczy to zdolnego pisarza francuskiego, a molestowani chłopcy pochodzą z państw rozwijających się.
Morał: Berlusconi -polityk, magnat medialny i milioner może
Jeśli zaś chodzi o Berlusconiego, to jest on dla Vargas Llosy w kwestiach seksualnych „ortodoksem i patriotą". - Jemu, jeżeli chodzi o sprawy łóżkowe, podobają się kobiety „zrobione i prawicowe", i Włoszki oczywiście”. - Jaki z tego morał? Jeżeli jesteś jednym z najbogatszych ludzi we Włoszech, właścicielem imperium medialnego, politykiem, który trzy razy z rzędu wygrał wybory niepodważalną większością głosów, możesz sobie pozwolić na to, na co tylko masz ochotę.
Co z tą wolnością seksualną?
- Pokolenie do którego przynależę, stoczyło kilka bitew: za rewolucję, przeciw komunizmowi, za emancypację kobiet, wolność religijną i seksualną. Wydawałoby się, że przegrywając niektóre z nich, akurat na zachodzie wygraliśmy tą ostatnią bitwę. Jednak ostatnie wydarzenia pokazują, że ta wolność to tylko iluzja: Co to za typ wolności, który stoi za występkami tego trio? (…) Ani oni, ani ich obrońcy nie zdają sobie sprawy, że ich uczynki są dużo trudniej wytłumaczalne niż te księży pedofilów, ze względu na ich uprzywilejowaną pozycję, której nadużyli, niszcząc tym samym samo pojęcie wolności.
EW, El País
Morał: Polański-wybitny twórca może
- Morał z tej historii jest taki: uwięzić, upić, narkotyzować i zgwałcić 13 letnią dziewczynkę (…) Jest to akceptowalne wtedy, gdy ten kto popełnia przestępstwo nie jest „człowieczkiem jakich wielu", tylko twórcą o udowodnionym talencie (a Polański bez dwóch zdań nim jest)", pisze Vargas Llosa odnosząc się do aresztowania Romana Polańskiego, oskarżonego przed ponad 30 laty o dokonanie gwałtu na 13-letniej dziewczynce.
Morał: Mitterand –znany polityk z bogatego kraju może
Następnie pisarz ironizuje na temat zagorzałej obrony Polańskiego przez francuskiego ministra kultury Frederica Mitteranda, który wkrótce później sam stał się przedmiotem ostrego ataku ze strony francuskiej opozycji.
- Mitterand pojawił się w telewizji i wytłumaczył, że popełnił błąd, a nie przestępstwo, i że oczywiście nie zamierza podać się do dymisji, ironizuje pisarz. Przypomina on również, że kiedy wyszła książka Mitteranda, w której relacjonuje swoje przygody seksualne w Tajlandii z młodymi chłopcami, sam prezydent Sarkozy wychwalał otwartość z jaką Mitterand prowadził narrację w swojej książce.
- Nikt zdaje się nie zadał sobie pytania, co pomyślano by sobie we Francji, gdyby minister Tajlandii przyznał się do swojej skłonności do młodocianych Francuzów (…) Morał z tej historii: można praktykować pedofilię i podobne fantazje zawsze gdy dotyczy to zdolnego pisarza francuskiego, a molestowani chłopcy pochodzą z państw rozwijających się.
Morał: Berlusconi -polityk, magnat medialny i milioner może
Jeśli zaś chodzi o Berlusconiego, to jest on dla Vargas Llosy w kwestiach seksualnych „ortodoksem i patriotą". - Jemu, jeżeli chodzi o sprawy łóżkowe, podobają się kobiety „zrobione i prawicowe", i Włoszki oczywiście”. - Jaki z tego morał? Jeżeli jesteś jednym z najbogatszych ludzi we Włoszech, właścicielem imperium medialnego, politykiem, który trzy razy z rzędu wygrał wybory niepodważalną większością głosów, możesz sobie pozwolić na to, na co tylko masz ochotę.
Co z tą wolnością seksualną?
- Pokolenie do którego przynależę, stoczyło kilka bitew: za rewolucję, przeciw komunizmowi, za emancypację kobiet, wolność religijną i seksualną. Wydawałoby się, że przegrywając niektóre z nich, akurat na zachodzie wygraliśmy tą ostatnią bitwę. Jednak ostatnie wydarzenia pokazują, że ta wolność to tylko iluzja: Co to za typ wolności, który stoi za występkami tego trio? (…) Ani oni, ani ich obrońcy nie zdają sobie sprawy, że ich uczynki są dużo trudniej wytłumaczalne niż te księży pedofilów, ze względu na ich uprzywilejowaną pozycję, której nadużyli, niszcząc tym samym samo pojęcie wolności.
EW, El País