Przyszłoroczne wybory w PO będą okazją do policzenia szabel, a mogą nawet przetasować układ sił w partii - przewidują politycy z ugrupowania Donalda Tuska. We władzach regionów pojawią się nowe twarze, będą też wielkie powroty - pisze "Rzeczpospolita".
Z nieoficjalnych informacji gazety wynika np., że Grzegorz Schetyna zamierza kandydować na stanowisko przewodniczącego na Dolnym Śląsku. "Raczej tak będzie" - mówi "Rz" polityk z otoczenia byłego wicepremiera. "Jeśli wystartuje, wygra w cuglach" - dodaje.
Ewentualny start Schetyny to niejedyna niespodzianka. Gazeta dowiedziała się, że na Mazowszu, na Pomorzu, w Małopolsce, na Warmii i Mazurach liderami PO mogą zostać nowe twarze. "Chcemy, aby szefem małopolskiej PO została Róża Thun" - ujawnia "Rz" polityk z otoczenia premiera. Na Pomorzu, w mateczniku Tuska, największe szanse na objęcie funkcji przewodniczącego ma Sławomir Nowak, były minister z Kancelarii Premiera, zaś na Mazowszu - Andrzej Halicki, nowy rzecznik klubu PO.