Prezydent Francji Nicolas Sarkozy wprowadził w błąd opinię publiczną, twierdząc, że był jedna z osób, które 9 listopada burzyły mur berliński. Tego dnia – jak dowiodła ponad wszelką wątpliwość francuska prasa z "Libaration" na czele, nie było go w Berlinie, a zdjęcie wykonano tydzień później.
Francuski prezydent 3 dni temu zamieścił na Facebooku zdjęcie, na którym wraz z premierem Françoisem Fillonem uderzają młotkiem w mur berliński. Podpis sugeruje, że natychmiast przybył do Berlina jak tylko dowiedział się o burzeniu muru. Sarkozy pisze dalej, że 9 listopada rano (wówczas był sekretarzem generalnym Zgromadzenie na Rzecz Republiki) ruszył do Berlina wraz z Alainem Juppé i już na miejscu spotkali Francoisa Fillona. Następnie wszyscy trzej dostali od nieznanych osób młotki wraz z rozentuzjazmowanym tłumem zabrali się za burzenie muru.
Tymczasem francuska prasa dowodzi, że 9 listopada Juppé był na grobie De Gaulle'a, a Fillon w parlamencie. Sarkozy nie mógł też wcześnie rano 9 listopada wiedzieć o obaleniu muru berlińskiego, bo nikt nie mógł wówczas jeszcze przewidzieć, że do tego dojdzie.
Tymczasem francuska prasa dowodzi, że 9 listopada Juppé był na grobie De Gaulle'a, a Fillon w parlamencie. Sarkozy nie mógł też wcześnie rano 9 listopada wiedzieć o obaleniu muru berlińskiego, bo nikt nie mógł wówczas jeszcze przewidzieć, że do tego dojdzie.