Tegoroczne święta bożonarodzeniowe mogą okazać się ostatnimi, które Bułgarzy będą obchodzić 25 grudnia. Bułgarska Cerkiew prawosławna poważnie rozważa powrót do kalendarza juliańskiego, od którego odstąpiła na rzecz kalendarza gregoriańskiego w 1968 roku, podaje dziennik „Monitor”.
Według wtorkowej prasy sofijskiej większość członków Świętego Synodu jest skłonna zgodzić się na powrót do dawnego kalendarza, co oznaczałoby, że Boże Narodzenie byłoby obchodzone w Bułgarii 7 stycznia jak np. w Rosji i Serbii.
W tym roku święta będą tak, jak były – 25 grudnia, lecz należy spodziewać się zmiany – powiedział dziennikowi „Monitor" sekretarz główny Świętego Synodu bułgarskiej Cerkwi prawosławnej biskup Naum.
Decyzję o zmianie kalendarza Cerkiew podjęła w 1968 roku za czasów poprzedniego patriarchy Cyryla. Część kleru nie zgadzała się z nią i kilkakrotnie podejmowano próby powrotu do starego porządku. Rok temu na cerkiewnym soborze sprawa ponownie pojawiła się na porządku dziennym, lecz utonęła w dyskusjach o zarządzaniu majątkami należącymi do Cerkwi.
Są duchowni, którzy przez wszystkie lata trzymali się starego kalendarza. Właśnie na wniosek jednego z nich – ojca Marija Dymitrowa z podsofijskiej wsi Czełopeczene Święty Synod rozpatruje obecnie możliwość zmiany, za którą opowiada się m.in. wpływowy płowdiwski metropolita Nikołaj – najmłodszy członek Synodu.
Gdyby doszło do zmiany kalendarza cerkiewnego, Bułgaria byłaby jedynym krajem unijnym, obchodzącym Boże Narodzenie w styczniu.
PAP
W tym roku święta będą tak, jak były – 25 grudnia, lecz należy spodziewać się zmiany – powiedział dziennikowi „Monitor" sekretarz główny Świętego Synodu bułgarskiej Cerkwi prawosławnej biskup Naum.
Decyzję o zmianie kalendarza Cerkiew podjęła w 1968 roku za czasów poprzedniego patriarchy Cyryla. Część kleru nie zgadzała się z nią i kilkakrotnie podejmowano próby powrotu do starego porządku. Rok temu na cerkiewnym soborze sprawa ponownie pojawiła się na porządku dziennym, lecz utonęła w dyskusjach o zarządzaniu majątkami należącymi do Cerkwi.
Są duchowni, którzy przez wszystkie lata trzymali się starego kalendarza. Właśnie na wniosek jednego z nich – ojca Marija Dymitrowa z podsofijskiej wsi Czełopeczene Święty Synod rozpatruje obecnie możliwość zmiany, za którą opowiada się m.in. wpływowy płowdiwski metropolita Nikołaj – najmłodszy członek Synodu.
Gdyby doszło do zmiany kalendarza cerkiewnego, Bułgaria byłaby jedynym krajem unijnym, obchodzącym Boże Narodzenie w styczniu.
PAP