Niektórzy uznani historycy sztuki twierdzą, że krzyża nie wyrzeźbił Michał Anioł, lecz pochodzi on z "seryjnej produkcji" warsztatu rzemieślniczego z Florencji.
Dokumenty zakupu zostały zajęte na wniosek włoskiego odpowiednika Najwyższej Izby Kontroli, sprawdzającej obecnie celowość wyasygnowania tak wielkiej sumy ze skarbu państwa.
Ministerstwo kultury kupiło krzyż od antykwariusza z Turynu między innymi na podstawie ekspertyzy, sporządzonej przez obecnego dyrektora Muzeów Watykańskich, byłego ministra kultury Antonio Paolucciego. "To istotne wzbogacenie naszego dziedzictwa" - stwierdzili wówczas eksperci.
Jednak inni historycy sztuki wyrażają opinię, że suma ponad 3 milionów euro była, jak mówią, "zbyt wysoka za fałszywego Michała Anioła i za niska za dzieło tego wielkiego rzeźbiarza".
Jeden z najwybitniejszych we Włoszech znawców sztuki średniowiecza i odrodzenia Francesco Caglioti powiedział dziennikowi "La Repubblica", że już w 2003 roku został poproszony przez sprzedawcę antyków o wydanie ekspertyzy, przypisującej krzyż Michałowi Aniołowi, ale odmówił. "To nie ma nic wspólnego ze stylem wielkiego artysty" - ocenił.
Wiceminister kultury Francesco Giro nie zgadza się jednak z tymi opiniami i uważa, że kontrola w resorcie ma jedynie charakter "rutynowy".
PAP