Jeszcze tylko przez rok Polska i inne tzw. nowe kraje członkowskie UE mają otrzymywać preferencje przy obsadzaniu stanowisk w Komisji Europejskiej i związanych z nią urzędach - zapowiada "Rzeczpospolita".
Nasz kraj otrzymał pulę 1341 posad. Jednak polscy kandydaci skarżą się, że zamiast przywilejów spotykali się z dyskryminacją. Chodzi o warunki stawiane kandydatom, np. wymagane doświadczenie na stanowiskach, na które wcześniej nie przyjmowano Polaków. Szanse zdania egzaminu zmniejsza także to, że nabór na te stanowiska organizuje się dla osób ze wszystkich krajów UE.
Statystyki wskazują, że Polacy obsadzili 88 proc. przeznaczonych dla nich stanowisk. Wynik jest tylko pozornie dobry. W większości są to bowiem urzędnicy najniższego szczebla, w tym sekretarki i tłumacze. Dużo gorzej wypadamy, jeśli chodzi o stanowiska kierownicze - ocenia "Rz".