Prezydent Wenezueli zapowiedział nowy rozdział w swojej polityce zagranicznej na rok 2010. „Od stycznia Hugo Chavez ufa już tylko sobie” – komentuje kolumbijski dziennik „El Heraldo”.
Hugo Chavez zauważa zagrożenia płynące z Kolumbii i z Hondurasu, nazwanego przez niego dyktaturą militarną „made in USA" – pisze dziennik.
Prezydent Wenezueli, w swojej rubryce w tygodniku „Las lineas de Chavez" śmiało zapowiada, że nie pozwoli żadnemu zagranicznemu agentowi, by interweniował w proces emancypacji Ameryki Południowej. „Dawne rażące interwencje amerykańskie na naszych ziemiach przeszły do historii. Koniec ze złudzeniami Obamy”, deklaruje H.Chavez.
„Kolumbia stała się Izraelem Ameryki" – zauważa prezydent. Hugo Chavez obawia się, że poprzez układy wojskowe zawarte między Kolumbią a Stanami Zjednoczonymi, wojska amerykańskie będą mieć dostęp do tajnych informacji wojskowych, w co najmniej siedmiu kolumbijskich bazach militarnych – zauważa dziennik.
Największym wyzwaniem dla Hugo Chaveza stał się Honduras – komentuje „El Heraldo".
„Wydarzenia mające miejsca w Hondurasie bez wątpienia można nazwać nowym XXI-wiecznym zamachem stanu. Przy tym zamachu stanu widnieje metka „made in USA", komentuje prezydent Wenezueli.
Suchej nitki prezydent Chavez nie zostawił również na Organizacji Narodów Zjednoczonych, podważając jej skuteczność na arenie międzynarodowej.
„Wenezuela w 2010 roku pozostanie sama w swoich bataliach z niewidzialnymi wrogami", komentuje kolumbijski dziennik.
ab
Prezydent Wenezueli, w swojej rubryce w tygodniku „Las lineas de Chavez" śmiało zapowiada, że nie pozwoli żadnemu zagranicznemu agentowi, by interweniował w proces emancypacji Ameryki Południowej. „Dawne rażące interwencje amerykańskie na naszych ziemiach przeszły do historii. Koniec ze złudzeniami Obamy”, deklaruje H.Chavez.
„Kolumbia stała się Izraelem Ameryki" – zauważa prezydent. Hugo Chavez obawia się, że poprzez układy wojskowe zawarte między Kolumbią a Stanami Zjednoczonymi, wojska amerykańskie będą mieć dostęp do tajnych informacji wojskowych, w co najmniej siedmiu kolumbijskich bazach militarnych – zauważa dziennik.
Największym wyzwaniem dla Hugo Chaveza stał się Honduras – komentuje „El Heraldo".
„Wydarzenia mające miejsca w Hondurasie bez wątpienia można nazwać nowym XXI-wiecznym zamachem stanu. Przy tym zamachu stanu widnieje metka „made in USA", komentuje prezydent Wenezueli.
Suchej nitki prezydent Chavez nie zostawił również na Organizacji Narodów Zjednoczonych, podważając jej skuteczność na arenie międzynarodowej.
„Wenezuela w 2010 roku pozostanie sama w swoich bataliach z niewidzialnymi wrogami", komentuje kolumbijski dziennik.
ab