Zwierzenia ministra marnotrawnego

Zwierzenia ministra marnotrawnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Były minister transportu w rządzie Fernando Henrique, Odacir Klein zwierzył się dziennikowi „Istote” ze swojej wieloletniej walki z uzależnieniem od alkoholu.
Odacir Klein nie obwinia polityki o wciągnięcie go w nałóg. Chociaż wyznaje, że liczne bankiety z politykami zawsze były suto zakrapiane alkoholem. „Szklanka whisky była oznaką mojego statusu. Jako trzydziestolatek otrzymałem mandat poselski. Okazjonalne picie było w dobrym stylu" – wyznaje ex-minister.

Problemy z alkoholem pojawiały się już w jego rodzinie. W szczególności ze strony ojca. "Ojciec i jego rodzeństwo całe życie walczyło z nałogiem" wyjaśnia minister.

Jak minister obowiązywały go liczne spotkania z przedstawicielstwem zagranicznym. Z początku towarzyszyła mu żona. Spotkania często się przeciągały i zazwyczaj towarzyszył im alkohol. Odacir Klein zawsze pił najwięcej. Wieczorami, w stanie upojenia alkoholowego nie był nawet w stanie udzielać wywiadów mediom.

Po kolejnym upojnym wieczorze, jego syn Fabricio odbierał ojca, który całkowicie stracił świadomość. Podczas powrotu do domu Fabricio spowodował kolizję. Nie chcąc wystawiać ojca na upokorzenie, uciekli z miejsca wypadku, nie udzieliwszy rannemu pierwszej pomocy. Ofiara kolizji zmarła, lecz nie na miejscu. Świadkowie wypadku zidentyfikowali ministra. Zaraz po tym wydarzeniu, w 1996 minister podał się do dymisji. „Zrobiono ze mnie bandytę numer jeden w Brazylii" – skarży się minister.

Poźniej z „pijackich" spotkań odbierał go drugi syn – dwudziestoletni Felipe, który zawsze bardzo cierpiał widząc ojca w stanie upojenia alkoholowego. Jednego dnia minister spędził wiele godzin w barze w Porto Alegre, gdzie zrobił sobie przerwę w pracy w Ministerstwie Rolnictwa w Rio Grande do Sul. Syn zapowiedział, że ostatni raz widzi swojego ojca pijanego. Dopiero gdy Klein wytrzeźwiał, dowiedział się, że zrozpaczony syn rzucił się z dziewiątego piętra. Zmarł na miejscu.

Dawny minister Odarcir napisał biografię pod tytułem „Rozmowy z wnukami", która ma ostrzegać przed tragicznym w skutkach alkoholizmem. Książką została pozytywnie przyjęta przez społeczeństwo, które dopatruje się w niej rachunku sumienia – wyjaśnia dziennik.

ab