Głowa niemieckiego kościoła ewangelicko-luterańskiego Margot Kassmann apeluje do rządu o natychmiastowe wycofanie wojsk Bundeswehry z Afganistanu. Pani biskup nawraca wiernych na pacyfizm – komentuje niemiecki dziennik „Der Spiegel”.
Biskup Kassmann głosi zasadę „więcej fantazji dla pokoju", a tą fantazją ma być porozumienie z islamem, pisze „Der Spiegel”.
Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) z oburzeniem komentuje poczynania Kassmann. „Nikt jej nie zabrania, by sama wyjechała do Afganistanu. Tam, w czasie przerwy od modlitwy, mogłaby wspólnie z islamskimi radykałami podebatować nad kwestią fantazji dla pokoju. Myślę, że Afgańczycy szybko zainteresują się tematem. Może nawet zapalą fajkę pokoju" – ironicznie komentuje Reinhold Robbe (SPD).
„Naiwnie jest wierzyć, że można porozumieć się z Talibami. Czy przed dwudziestoma laty opozycyjne partie NRD miały prawo głosu?" – komentuje niemiecka gazeta.
Kontrowersyjne apele pani biskup nie podobają się również przedstawicielom innych wyznań religijnych w Niemczech. Kassmann bezskutecznie próbuje odnaleźć wsparcie wśród katolików. Oni jednak, stanowiąc mniejszość religijną w Niemczech, wolą sprawę przemilczeć.
Alois Gluck z Unii Chrześcijańsko-Społecznej krytykuje wtrącanie się Kościoła w sprawy polityczne. „Odbudowa Afganistanu nie byłaby możliwa bez militarnego wsparcia. Problemy polityczne i ich rozwiązanie leżą w gestii rządzących. Kościół protestancki nie ma prawa decydować o zmianie polityki. Niech zajmie się formułowaniem norm etycznych" – komentuje A. Gluck.
ab
Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD) z oburzeniem komentuje poczynania Kassmann. „Nikt jej nie zabrania, by sama wyjechała do Afganistanu. Tam, w czasie przerwy od modlitwy, mogłaby wspólnie z islamskimi radykałami podebatować nad kwestią fantazji dla pokoju. Myślę, że Afgańczycy szybko zainteresują się tematem. Może nawet zapalą fajkę pokoju" – ironicznie komentuje Reinhold Robbe (SPD).
„Naiwnie jest wierzyć, że można porozumieć się z Talibami. Czy przed dwudziestoma laty opozycyjne partie NRD miały prawo głosu?" – komentuje niemiecka gazeta.
Kontrowersyjne apele pani biskup nie podobają się również przedstawicielom innych wyznań religijnych w Niemczech. Kassmann bezskutecznie próbuje odnaleźć wsparcie wśród katolików. Oni jednak, stanowiąc mniejszość religijną w Niemczech, wolą sprawę przemilczeć.
Alois Gluck z Unii Chrześcijańsko-Społecznej krytykuje wtrącanie się Kościoła w sprawy polityczne. „Odbudowa Afganistanu nie byłaby możliwa bez militarnego wsparcia. Problemy polityczne i ich rozwiązanie leżą w gestii rządzących. Kościół protestancki nie ma prawa decydować o zmianie polityki. Niech zajmie się formułowaniem norm etycznych" – komentuje A. Gluck.
ab