Od kilku miesięcy mamy armię zawodową. Analitycy wojskowi nie mają wątpliwości, że to krok w dobrym kierunku. Jednak specjaliści z Biura Bezpieczeństwa Narodowego w nowym raporcie dotyczącym profesjonalizacji krytykują sposób przygotowania największej w ostatnich latach reformy wojskowej. Do raportu dotarła "Rzeczpospolita".
Ekspertom nie podoba się sformułowanie, że polska armia ma liczyć "do" 120 tysięcy żołnierzy. Zdaniem analityków Biura, jest to manipulacja, która otwiera furtkę do "kolejnego ograniczania liczby żołnierzy". W dokumencie pojawia się też stwierdzenie, że w tym roku nie uda się osiągnąć zakładanej liczebności armii. Zadania pozostaną jednak te same. "Ograniczenia etatowe przyczynią się do przeciążenia kadry zbyt dużą ilością służb i dyżurów oraz spowodują utrudnienia w zakresie realizacji zadań statutowych jednostek wojskowych" - obawiają się analitycy Biura.
Jednak najbardziej niepokojące informacje z punktu widzenia funkcjonowania armii znajdują się w części raportu dotyczącej finansów. BBN ujawnia też, że w tym roku budżet resortu obrony znowu może zostać okrojony o 2 mld zł. Specjaliści z BBN uważają, że obniżenie wydatków na obronność grozi fiaskiem całego procesu profesjonalizacji armii - podkreśla "Rz".